Sąd szyb­ko się uczy

Wystar­czył repor­taż w Dużym For­ma­cie i kil­ka mate­ria­łów w TVN, aby sąd szyb­ko zro­zu­miał, jakie są ocze­ki­wa­nia opi­nii społecznej.

(…) Od ska­za­nia żad­na eks­tre­mal­na meta­mor­fo­za w jej zacho­wa­niu nie zaszła, dla­te­go Agniesz­ka F., zna­na jako sio­stra Ber­na­det­ta powin­na odbyć zasą­dzo­ną karę” – oce­nił sąd. Zaska­ku­ją­ce jest, że ten sam sąd, któ­ry trzy­krot­nie sąd pozy­tyw­nie roz­pa­try­wał proś­by o odro­cze­nie wyro­ku ze wzglę­du na zły stan zdro­wia, nagle zmie­nia opty­kę. Dla­cze­go? Skąd ta nagła tro­ska o wize­ru­nek wymia­ru spra­wie­dli­wo­ści? Nie­spo­dzie­wa­na popra­wa sta­nu zdro­wia? Nie, tak na sąd podzia­ła­ły media – kame­ry, mikro­fo­ny… Nie bro­nię sio­stry Ber­nar­det­ty. Każ­dy, kto mole­stu­je, depra­wu­je czy bije dzie­ci, musi zostać uka­ra­ny. Mam jed­nak wąt­pli­wo­ści, czy tyl­ko zakon­ni­ce zasłu­ży­ły na medial­ny lincz?

Afe­ra w pro­wa­dzo­nym w Zabrzu przez boro­me­usz­ki ośrod­ka opie­kuń­cze­go dla dzie­ci i mło­dzie­ży, w któ­rym od lat docho­dzi­ło do dra­stycz­nych zacho­wań, jest bul­wer­su­ją­ca. Wie­lo­krot­nie wcze­śniej opi­sy­wa­na, była też tema­tem repor­ta­ży w TVN.

Z zeznań wycho­wan­ków wyła­niał się obraz pełen prze­mo­cy i agre­sji – zarów­no ze stro­ny zakon­nic, jak i ich pod­opiecz­nych. Gehen­na trwa­ła od lat 70. Wycho­wan­ko­wie zezna­wa­li w sądzie, co skru­pu­lat­nie opi­sa­ła repor­ter­ka Duże­go For­ma­tu pod­czas pro­ce­su, któ­ry roz­po­czął się sześć lat temu:

Młod­si zamy­ka­ni byli na noc ze star­szy­mi, 20-let­ni­mi wycho­wan­ka­mi, sio­stry wyzy­wa­ły dzie­ci od zbo­czeń­ców, gnoj­ków i debi­li. Dziew­czyn­kom za karę wkła­da­no mydło do ust, wią­za­no do kalo­ry­fe­ra, myto w zim­nej wodzie. Zakon­ni­ce biły menaż­ką albo wie­sza­kiem. O pomoc pro­si­ły czę­sto star­szych chło­pa­ków. Nie­po­słusz­ne dzie­ci były roz­bie­ra­ne i bite. Nie­któ­re nie wytrzy­my­wa­ły, w ośrod­ku były pró­by samobójcze”.

Natu­ral­nie repor­taż został zilu­stro­wa­ny gra­fi­ką, przed­sta­wia­ją­ca złą, zacię­tą twarz sta­rej zakon­ni­cy. Taka pry­mi­tyw­na socjo­tech­ni­ka, któ­rej prze­sła­nie było jasne: Zakon­ni­ca musi pójść siedzieć”.

Za bicie i przy­zwa­la­nie na prze­moc sek­su­al­ną oskar­żo­no Agniesz­kę F., czy­li sio­strę Ber­na­det­tę, dyrek­tor­kę ośrod­ka, oraz jed­ną z sióstr, Bogu­mi­łę Ł. Czte­ry lata temu zapadł wyrok. Sio­strę Ber­na­det­tę ska­za­no na dwa lata w zawie­sze­niu, Bogu­mi­łę Ł. na osiem mie­się­cy, tak­że w zawie­sze­niu. Pro­ku­ra­tu­ra zło­ży­ła apelację.

Trzy lata temu sio­stra Ber­na­det­ta zosta­ła ska­za­na na bez­względ­ną karę dwóch lat wię­zie­nia. Za krat­ki nie tra­fi­ła, bo przy­sy­ła­ła do sądu wnio­ski o odro­cze­nie wyko­na­nia kary ze wzglę­du na zły stan zdro­wia i pode­szły wiek – ma bowiem 59 lat. Takie jest pra­wo, że ska­za­ny pra­wo­moc­nym wyro­kiem może skła­dać wnio­ski do sądu o odro­cze­nie wyko­na­nia kary.

W ubie­głym roku opi­sy­wa­łem spra­wę wypad­ku dro­go­we­go, z 1997 r., w któ­rym zgi­nął jeden mło­dy męż­czy­zna, a jego dwaj kole­dzy zosta­li kale­ka­mi. Jego spraw­ca za krat­ki tra­fił w ubie­głym roku, po… 13 latach od pra­wo­moc­ne­go wyro­ku! Nie wiem, na ile to była zasłu­ga” nie­mra­we­go i libe­ral­ne­go sądu, a ile na to, że pasa­że­rem był kole­ga kie­row­cy, Dawid Kostemp­ski (obec­ny pre­zy­dent Świę­to­chło­wic, któ­ry został wów­czas ska­za­ny na pół­to­ra roku tak­że w zawie­sze­niu na trzy lata za zacie­ra­nie śla­dów prze­stęp­stwa.), syn pro­mi­nent­ne­go biz­nes­me­na z bran­ży węglowej.

Nie zauwa­ży­łem spe­cjal­ne­go zain­te­re­so­wa­nia dzien­ni­ka­rzy Gaze­ty Wybor­czej, nawet tej lokal­nej, tym skandalem.

Po uka­za­niu się repor­ta­żu Czy Bóg wyba­czy sio­strze Ber­na­det­cie?” było już wia­do­mo, że Gaze­ta Wybor­cza – nigdy nie wyba­cza. Bóg zapew­ne wybaczył.