Zamach

Od zama­chu na Jana Paw­ła II minę­ło ponad 34 lata i dopie­ro od nie­daw­na dzię­ki śledz­twu IPN uda­ło się poznać nie­zna­ne fakty.

Od 2011 roku w księ­gar­niach jest dostęp­na (a wła­ści­wie była, bo nakład wyczer­pa­ny) książ­ka Papież musiał zgi­nąć – wyja­śnie­nia Ali Agcy”. Dzi­siaj uka­zu­je się dru­ga część pt. Agca nie był sam. Wokół udzia­łu komu­ni­stycz­nych służb spe­cjal­nych w zama­chu na Jana Paw­ła II”.

IPN_okladka_kolor+lakier

Publi­ka­cję opra­co­wa­li Andrzej Gra­jew­ski i Michał Skwa­ra. Gra­jew­ski to publi­cy­sta Gościa Nie­dziel­ne­go, a Skwa­ra – pro­ku­ra­tor Insty­tu­tu Pamię­ci Naro­do­wej, któ­ry pro­wa­dził przez kil­ka lat śledz­two w spra­wie zama­chu na Jana Paw­ła II.

Śledz­two IPN:

obję­ło swym zakre­sem czy­ny prze­stęp­cze funk­cjo­na­riu­szy komu­ni­stycz­nych bez wzglę­du na ich przy­na­leż­ność pań­stwo­wą, któ­re zosta­ły popeł­nio­ne w okre­sie od dnia intro­ni­za­cji Karo­la Woj­ty­ły na Papie­ża do dnia wyda­nia wyro­ku unie­win­nia­ją­ce­go oby­wa­te­li turec­kich i buł­gar­skich oskar­ża­nych o współ­udział w spi­sku na jego życie. W szcze­gól­no­ści doty­czy­ło to wszyst­kich tych czy­nów funk­cjo­na­riu­szy państw komu­ni­stycz­nych, któ­re popeł­nio­ne w ramach związ­ku prze­stęp­cze­go o cha­rak­te­rze zbroj­nym pro­wa­dzi­ły do doko­na­nia zama­chu, a tak­że tych czy­nów, któ­re w ramach inne­go już związ­ku prze­stęp­cze­go zmie­rza­ły do utrud­nie­nia, czy też unie­moż­li­wie­nia pra­wi­dło­we­go i wol­ne­go od naci­sków osą­dze­nia sprawców”.

Przed­mio­tem pierw­szej czę­ści książ­ki Gra­jew­skie­go i Skwa­ry są zezna­nia, jakie zło­żył wło­skim śled­czym zama­cho­wiec w latach 1981 – 1985. Książ­ka zosta­ła sku­tecz­nie wów­czas zamil­cza­na przez tzw. media głów­ne­go nurtu.

Na pal­cach rąk moż­na poli­czyć media, któ­re zamie­ści­ły czte­ry lata temu jakie­kol­wiek infor­ma­cje czy recen­zje. Dla­cze­go? Ano zapew­ne dla­te­go, że książ­ka uka­za­ła się krót­ko po kata­stro­fie smo­leń­skiej, a już sama nazwa IPN” oraz oba­wa, iż służ­by spe­cjal­ne (cywil­ne lub woj­sko­we) mogły być w jaki­kol­wiek spo­sób zamie­sza­ne w zamach, wywo­ły­wa­ły ból gło­wy Tuska i Komorowskiego.

Histo­ria zamachu

13 maja 1981 r. na pla­cu Świę­te­go Pio­tra do papie­ża strze­lał turec­ki ter­ro­ry­sta Meh­met Ali Agca, któ­re­go schwy­ta­no natych­miast po zama­chu. W lip­cu 1981 r. zaczął się jego pro­ces i zama­cho­wiec został ska­za­ny na doży­wot­nie wię­zie­nie. Wło­skie śledz­two nie wyja­śni­ło jed­nak tła zamachu.

W 1983 r. Jan Paweł II odwie­dził Agcę w rzym­skim wię­zie­niu i dłu­go z nim roz­ma­wiał. W czerw­cu 2000 r. pre­zy­dent Włoch Car­lo Aze­glio Ciam­pi uła­ska­wił zama­chow­ca. Naka­zał też jego eks­tra­dy­cję do Anka­ry, gdzie tra­fił do celi za zabój­stwo turec­kie­go dzien­ni­ka­rza sprzed lat. W 2010 r. Agca został wypusz­czo­ny z wię­zie­nia. W sumie spę­dził za kra­ta­mi 30 lat.

Dr hab. Filip Musiał z Igna­tia­num w swo­jej recen­zji tak opi­su­je treść i zawar­tość książ­ki Agca nie był sam. Wokół udzia­łu komu­ni­stycz­nych służb spe­cjal­nych w zama­chu na Jana Paw­ła II”:

Śledz­two w spra­wie zama­chu na Jana Paw­ła II jest jed­nym z naj­waż­niej­szych śledztw pro­wa­dzo­nych przez IPN w całej jego 15-let­niej histo­rii. Nie­wąt­pli­wie przy­no­si ono rów­nież nie­zwy­kle war­to­ścio­we usta­le­nia histo­rycz­ne, któ­re pozwa­la­ją spoj­rzeć na jed­no z naj­gło­śniej­szych wyda­rzeń XX wie­ku z nowej perspektywy. 

Książ­ka Agca nie był sam. Wokół udzia­łu komu­ni­stycz­nych służb spe­cjal­nych w zama­chu na Jana Paw­ła II” skła­da się z dwóch odręb­nych, ale uzu­peł­nia­ją­cych się czę­ści: posta­no­wie­nia o umo­rze­niu śledz­twa autor­stwa pro­ku­ra­to­ra oraz arty­ku­łu nauko­we­go, będą­ce­go wni­kli­wą ana­li­zą historyczną”.

Głów­nym celem śledz­twa było usta­le­nie oko­licz­no­ści przy­go­to­wa­nia do zama­chu, szcze­gó­ło­we opi­sa­nie jego prze­bie­gu oraz ujaw­nie­nie dzia­łań dez­in­for­ma­cyj­nych pro­wa­dzo­nych przez służ­by spe­cjal­ne blo­ku wschod­nie­go w latach osiem­dzie­sią­tych ubie­głe­go wieku.

Od maja 1981 r. wywiad NRD (HVA) na zle­ce­nie buł­gar­skich służb spe­cjal­nych brał udział w zakro­jo­nej na sze­ro­ką ska­lę ope­ra­cji dez­in­for­ma­cyj­nej, któ­ra nosi­ła kryp­to­nim Papież” („Ope­ra­tion Papst”). Jej celem było odcią­gnię­cie uwa­gi rzym­skich śled­czych od buł­gar­skie­go tropu.

Oczy Basz­ty”

Głów­nym celem roz­pra­co­wa­nia wywia­du PRL w Rzy­mie był Jan Paweł II. Ofi­ce­rów rezy­den­tu­ry wywia­du PRL (kryp­to­nim Basz­ta”) w Wiecz­nym Mie­ście inte­re­so­wa­ło wszyst­ko: plan papie­skich podró­ży zagra­nicz­nych, treść homi­lii i doku­men­tów, kon­tak­ty z pol­skim epi­sko­pa­tem, poli­ty­ka zagra­nicz­na Waty­ka­nu ze szcze­gól­nym uwzględ­nie­niem kie­run­ku wschodniego.

Z oczy­wi­stych wzglę­dów spra­wą zama­chu na papie­ża inte­re­so­wał się Depar­ta­ment I MSW, czy­li wywiad PRL. Naj­bar­dziej zaan­ga­żo­wa­na w gro­ma­dze­nie infor­ma­cji o zama­chu na Jana Paw­ła II była rezy­den­tu­ra w Rzy­mie. Od cza­su wybo­ru kar­dy­na­ła Karo­la Woj­ty­ły na papie­ża, Basz­ta” nale­ża­ła do naj­waż­niej­szych pla­có­wek wywia­dow­czych PRL.

Gdy aresz­to­wa­nie z pozo­ru nie­win­ne­go urzęd­ni­ka buł­gar­skich linii lot­ni­czych Sier­gie­ja Anto­no­wa poło­ży­ło cień na Buł­ga­rów oraz sowiec­kie­go przy­wód­cę, służ­by spe­cjal­ne PRL przy­łą­czy­ły się do akcji rato­wa­nia z opre­sji swo­ich towarzyszy.

Spec­służ­by PRL (nie tyl­ko Depar­ta­ment I, ale tak­że Depar­ta­ment IV, zwal­cza­ją­cy Kościół), dosko­na­le zorien­to­wa­ne w śro­do­wi­sku waty­kań­skim, mogły oddać cen­ne usłu­gi, by oczy­ścić swo­ich kole­gów z buł­gar­skiej DS z zarzu­tów o zor­ga­ni­zo­wa­nie zama­chu na Jana Paw­ła II.

O współ­pra­cy służb świad­czą tele­gra­my, jakie wymie­ni­li ze sobą sze­fo­wie resor­tów spraw wewnętrz­nych PRLLRB – gen. Cze­sław Kisz­czak i gen. Dymitr Sto­ja­now – w dru­giej poło­wie 1985 roku w związ­ku z pro­ce­sem Antonowa.

Zanie­po­ko­je­nie bez­pie­ki było uza­sad­nio­ne. Pro­ku­ra­to­ra Skwa­ra dotarł do sen­sa­cyj­nych doku­men­tów. Usta­lił, że Anto­now był współ­pra­cow­ni­kiem buł­gar­skich służb spe­cjal­nych, a przez powią­za­nia ze swo­im wuj­kiem miał dostęp do krę­gu bar­dzo wyso­kich funk­cjo­na­riu­szy buł­gar­skich służb spe­cjal­nych, więc mógł być trak­to­wa­ny jako czło­wiek ich zaufania.

Dane reje­stra­cyj­ne Anto­no­wa w buł­gar­skich archi­wach, rów­nie sku­tecz­nie czysz­czo­nych po 1989 roku, co pol­skie, poja­wia­ją się wyłącz­nie raz, w kore­spon­den­cji wewnętrz­nej z 1991 roku, przez czy­jeś zaniedbanie.

Nie­zna­ne fakty

Oba tomy książ­ki autor­stwa Gra­jew­skie­go i Skwa­ry sku­tecz­nie obna­ża­ją dez­in­for­ma­cje, któ­re nadal poja­wia­ją się w nie­któ­rych książ­kach poświę­co­nych spra­wie zama­chu. Otwar­tym pozo­sta­je pyta­nie, czy auto­rzy tych ksią­żek powie­la­ją tezy narzu­co­ne w 1981 roku przez KGB i Stasi/​HVA z pre­me­dy­ta­cją, czy z głupoty?

Śledz­two w IPN pro­wa­dził pro­ku­ra­tor Michał Skwa­ra. W cza­sie jego trwa­nia zgro­ma­dził łącz­nie 20 tys. stron doku­men­tów. Naj­waż­niej­szym dowo­dem w spra­wie były wyja­śnie­nia zama­chow­cy Meh­me­ta Ali Agcy.

Śledz­two IPN zosta­ło umo­rzo­ne, ale pozwo­li­ło np. usta­lić kto, jako pierw­szy, przy­go­to­wy­wał zamach i zebrać w jed­nym miej­scu roz­pro­szo­ne i nie­do­stęp­ne do tej pory dokumenty.

Bar­dzo waż­ne było spo­tka­nie Agcy z ofi­ce­rem KGB majo­rem Wła­di­mi­rem Kuzicz­ki­nem w Teha­ra­nie, pra­cu­ją­cym pod przy­kry­ciem sowiec­kie­go dyplo­ma­ty. Fakt ten pozwa­la sądzić, że wątek sowiec­ki jest znacz­nie waż­niej­szy niż tzw. ślad buł­gar­ski. 13 listo­pa­da 1979 roku w Moskwie zebrał się Komi­tet Cen­tral­ny KPZR. Obra­dom prze­wod­ni­czył sekre­tarz gene­ral­ny par­tii i szef pań­stwa Leonid Breżniew.

W porząd­ku obrad zna­lazł się obej­mu­ją­cy sześć punk­tów kata­log środ­ków ope­ra­cyj­nych – zaak­cep­to­wa­nych już wcze­śniej przez Biu­ro Poli­tycz­ne – jakie zamie­rza­no zasto­so­wać prze­ciw­ko Kościo­ło­wi kato­lic­kie­mu i same­mu Jano­wi Paw­ło­wi II. Plan mie­li zaak­cep­to­wać szef KGB Jurij Andro­pow i jego zastęp­ca Wik­tor M. Cze­bri­kow. Wśród tych, któ­rzy pod­pi­sa­li się pod uchwa­łą”, był Micha­ił Gor­ba­czow, wów­czas jesz­cze kan­dy­dat na człon­ka Biu­ra Poli­tycz­ne­go KPZR, a tak­że: szef par­tyj­nej pro­pa­gan­dy Micha­ił Susłow, człon­ko­wie pre­zy­dium KC KPZR Andriej Kiry­len­ko, Kon­stan­tin Czer­nien­ko, sekre­ta­rze KC Kon­stan­tin Rusa­kow, Wła­di­mir Pono­ma­riew, Iwan Kapi­to­now, Micha­ił Zimia­nin, Wła­di­mir Dołgich i wła­śnie Micha­ił Gorbaczow.

KGB otrzy­mał pole­ce­nie wyko­rzy­sta­nia wszyst­kich dostęp­nych środ­ków w celu zdys­kre­dy­to­wa­nia papie­ża i waty­kań­skiej dyplo­ma­cji. Ope­ra­cje mia­ły prze­bie­gać pod kryp­to­ni­ma­mi Pago­da” i Infek­cja”. Czy prze­wi­dy­wa­no rów­nież fizycz­ny zamach na papie­ża? W łonie same­go KGB nie wyklu­cza­no takiej ewen­tu­al­no­ści. Andro­pow otrzy­mał rze­ko­mo pole­ce­nia wej­ścia w naj­bliż­sze oto­cze­nie Jana Paw­ła II”, czy­li wpro­wa­dze­nia w jego śro­do­wi­sko agen­tu­ry. A że tako­wa już od daw­na była, to nie jest już tajemnicą.

Inne źró­dła utrzy­mu­ją, że za pla­nem krył się nie sowiec­ki wywiad, lecz pol­ska Służ­ba Bez­pie­czeń­stwa. Rosja­nie i Pola­cy współ­pra­co­wa­li z buł­gar­ską bez­pie­ką – Bez­pie­czeń­stwem Pań­stwo­wym (Drżaw­na Sigur­nost, DS), zna­nym z bru­tal­ne­go postę­po­wa­nia. Buł­gar­skie służ­by spe­cjal­ne, a szcze­gól­nie służ­ba bez­pie­czeń­stwa DS była cał­ko­wi­cie zależ­na od służb spe­cjal­nych Związ­ku Socja­li­stycz­nych Repu­blik Radziec­kie­go (KGBGRU), nie mogły pod­jąć akcji o takim zna­cze­niu bez inspi­ra­cji Sowie­tów. Zresz­tą w socja­li­stycz­nej wspól­no­cie wywia­dow­czej” to głów­nie Buł­ga­rzy spe­cja­li­zo­wa­li się w mokrej robocie”.

Pod­czas śledz­twa usta­lo­no, że staw­ką za zamor­do­wa­nie papie­ża było 3 mln marek zachod­nio­nie­miec­kich. Agca i jego wspól­ni­cy mie­li je otrzy­mać od amba­sa­dy sowiec­kiej w Sofii za pośred­nic­twem Beki­ra Celen­ka, sze­fa turec­kiej mafii w Bułgarii.tym rów­nież z mor­dów na zle­ce­nie („mokro­je die­ło”, czy­li mokra robota).

Wło­si szyb­ko wpa­dli na trop powią­zań Agcy z pale­styń­ski­mi ter­ro­ry­sta­mi, a wywiad PRL – na ich usta­le­nia. Trzy dni po zama­chu ofi­cer wywia­du Kostrze­wa” (Hen­ryk Bosak, obec­nie dzia­łacz SLD) z rezy­den­tu­ry w Bel­gra­dzie, wyko­rzy­stał infor­ma­cje od swe­go źró­dła pseu­do­nim Finn” i wysłał do Cen­tra­li, czy­li Depar­ta­men­tu I MSW sen­sa­cyj­ny meldunek.

W szy­fro­gra­mie nr 2996 Kostrze­wa” meldował:

Wydział kon­su­lar­ny Amba­sa­dy Włoch usta­lił, że zama­cho­wiec na papie­ża Agca prze­by­wał w mar­cu br. w Bel­gra­dzie, posia­da­jąc pasz­port jor­dań­ski. Ubie­gał się o wizę wło­ską. Nie otrzy­mał jej, gdyż miał powią­za­nia z orga­ni­za­cją pale­styń­ską Haba­cha”.

Arty­kuł opu­bli­ko­wa­ny na wPo​li​ty​ce​.pl

Roz­pra­co­wać papieża

Pole­cam wszyst­kim mój arty­kuł, któ­ry uka­zał się w dzi­siej­szym Plu­sie Minu­sie”.
Oto fragment:

Wywiad PRL był świet­nie zorien­to­wa­ny w kulu­arach waty­kań­skich. Wie­dział też nie­jed­no o rze­czy­wi­stych moco­daw­cach zama­chu na Jana Paw­ła II.

W kwiet­niu 2006 roku kato­wic­ki Oddział Insty­tu­tu Pamię­ci Naro­do­wej roz­po­czął śledz­two z zamia­rem zba­da­nia, czy w związ­ku z zama­chem na papie­ża ist­niał zwią­zek prze­stęp­czy o cha­rak­te­rze zbroj­nym, w któ­rym bra­li udział funk­cjo­na­riu­sze służb spe­cjal­nych państw komu­ni­stycz­nych”. Wsz­czę­cie śledz­twa IPN uza­sad­niał tym, że ran­ny w zama­chu Karol Woj­ty­ła był Pola­kiem, a prze­stęp­stwo moż­na kwa­li­fi­ko­wać jako tzw. zbrod­nię komu­ni­stycz­ną, czy­li nie­przedaw­nia­ją­cy się na nor­mal­nych zasa­dach czyn funk­cjo­na­riu­sza pań­stwa komu­ni­stycz­ne­go. Spra­wa zosta­ła jed­nak umo­rzo­na w maju.

Pro­ku­ra­tor Michał Skwa­ra, któ­ry pro­wa­dził to śledz­two, przez pra­wie osiem lat prze­czy­tał tysią­ce stron doku­men­tów – zarów­no tych już odtaj­nio­nych, jak i tych, któ­re nadal znaj­du­ją się w zbio­rze zastrze­żo­nym w archi­wum IPN.

Za zama­chem mogły stać sowiec­kie służ­by spe­cjal­ne, jed­nak, jak to bywa w świe­cie taj­nych służb, dowo­dów na to brak, są tyl­ko poszla­ki. Mgły dez­in­for­ma­cji, pro­wa­dzo­nej od dnia zama­chu nie­mal­że do dzi­siaj, nie uda­ło się do koń­ca rozwiać.”

Umo­rze­nie

Pro­ku­ra­to­rzy IPN w Kato­wi­cach umo­rzy­li śledz­two w spra­wie zama­chu na Jana Paw­ła II. Jed­nym z powo­dów decy­zji był fakt, że Buł­ga­rzy poma­ga­ją­cy Ali Agcy 13 maja 1981 roku zosta­li już wcze­śniej osą­dze­ni przez wło­ski sąd.

Zamach

Na Pla­cu Świę­te­go Pio­tra w Waty­ka­nie do Jana Paw­ła II strze­lał Meh­met Ali Agca, turec­ki ter­ro­ry­sta. Agcę schwy­ta­no natych­miast po zama­chu. W lip­cu 1981 r. zaczął się jego pro­ces i zama­cho­wiec został ska­za­ny na doży­wot­nie wię­zie­nie. Śledz­two nie wyja­śni­ło jed­nak tła zama­chu. W 1983 r. Jan Paweł II odwie­dził Agcę w rzym­skim wię­zie­niu i dłu­go z nim rozmawiał.

W kwiet­niu 2006 r. kato­wic­ki pion śled­czy IPN wsz­czął śledz­two w spra­wie zama­chu na życie Jana Paw­ła II. Było to moż­li­we, bo Karol Woj­ty­ła, czy­li Jan Paweł II był oby­wa­te­lem pol­skim, zamach i jego przy­go­to­wa­nie moż­na kwa­li­fi­ko­wać jako tzw. zbrod­nię komu­ni­stycz­ną, czy­li nie­przedaw­nia­ją­cy się na nor­mal­nych zasa­dach czyn funk­cjo­na­riu­sza pań­stwa komunistycznego.

– Umo­rze­nie spo­rzą­dzo­ne przez pro­ku­ra­to­ra Micha­ła Skwa­rę liczy 230 stron i będzie dostęp­ne na stro­nach inter­ne­to­wych IPN – powie­dzia­ła pro­ku­ra­tor Ewa Koj, naczel­nicz­ka pio­nu śled­cze­go IPN w Kato­wi­cach. Naj­waż­niej­szym celem śledz­twa IPN było usta­le­nie oko­licz­no­ści przy­go­to­wa­nia do zama­chu, szcze­gó­ło­we opi­sa­nie prze­bie­gu oraz ujaw­nie­nie dzia­łań dez­in­for­ma­cyj­nych pod­ję­tych w latach 80. ub. wie­ku przez służ­by spe­cjal­ne blo­ku komu­ni­stycz­ne­go. I to się udało.

W cza­sie śledz­twa pro­ku­ra­to­rzy dotar­li do nie­zna­nych do tej pory fak­tów i dokumentów.

- Dzię­ki zezna­niom świad­ków usta­li­li­śmy rzecz do tej pory nie­zna­ną. Otóż Ope­ra­cja Trian­go­lo” była tzw. spra­wą obiek­to­wą na Waty­kan, reali­zo­wa­ną i pro­wa­dzo­ną przez anty­ko­ściel­ny Depar­ta­ment IV MSW do 1989 roku. I wbrew temu co do tej pory sądzo­no, nie doty­czy­ła tyl­ko pró­by kom­pro­mi­ta­cji papie­ża kom­pro­mi­ta­cji papie­ża – mówi Ewa Koj.

Przed piel­grzym­ką Jana Paw­ła II do Pol­ski w 1983 roku, Grze­gorz Pio­trow­ski (zabój­ca księ­dza Jerze­go Popie­łusz­ki) z Depar­ta­men­tu IV wraz z kil­kor­giem funk­cjo­na­riu­szy przy­go­to­wy­wał w Kra­ko­wie pro­wo­ka­cję wymie­rzo­ną w papie­ża. Pio­trow­skie­mu w przy­go­to­wa­niu tej brud­nej pro­wo­ka­cji poma­ga­ły dwie funk­cjo­na­riusz­ki SB, któ­re uda­ły się do miesz­ka­nia ks. Andrze­ja Bar­dec­kie­go, przy­ja­cie­la papie­ża. Tam, przed­sta­wia­jąc się jako przed­sta­wi­ciel­ki komi­te­tu pomo­cy, wyko­rzy­stu­jąc jej nie­uwa­gę, pod­rzu­ci­ły mate­ria­ły mają­ce w przy­szło­ści słu­żyć do szan­ta­żu Jana Paw­ła II. Akcja się nie uda­ła – Pio­trow­ski upił się i spo­wo­do­wał wypa­dek, a ks. Bar­dec­ki zna­lazł pod­rzu­co­ne doku­men­ty i je zniszczył.

Agca i Bułgarzy

W czerw­cu 2000 r. pre­zy­dent Włoch Car­lo Aze­glio Ciam­pi uła­ska­wił Agcę. Naka­zał też jego eks­tra­dy­cję do Anka­ry, gdzie tra­fił do celi za zabój­stwo turec­kie­go dzien­ni­ka­rza sprzed lat. W 2010 r. Agca został wypusz­czo­ny z wię­zie­nia. W sumie spę­dził za kra­ta­mi 30 lat.

Zaraz po zama­chu poja­wi­ło się natu­ral­ne pyta­nie: kto zle­cił pró­bę zamor­do­wa­nia czło­wie­ka sto­ją­ce­go na cze­le Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go i będą­ce­go rów­no­cze­śnie oby­wa­te­lem pań­stwa poło­żo­ne­go za żela­zną kur­ty­ną”? Wszyst­ko wska­zu­je na to, że za zama­chem mogły stać sowiec­kie służ­by spe­cjal­ne, jed­nak – jak to bywa w świe­cie taj­nych służb – dowo­dów na to brak, są tyl­ko poszlaki.

Nale­ży pamię­tać, że przed sądem nie sta­nę­li nigdy naj­waż­niej­si pomoc­ni­cy Agcy, zarów­no Buł­ga­rzy, jak i Tur­cy. Wło­ski sąd nie pró­bo­wał tak­że wery­fi­ko­wać śla­dów wska­zu­ją­cych nie tyl­ko na buł­gar­ski, ale i na sowiec­ki ślad w wyja­śnie­niach Agcy, co moż­na wytłu­ma­czyć ówcze­sną sytu­acją międzynarodową.

W 1985 r. przed wło­skim sądem sta­nął oskar­żo­ny o zor­ga­ni­zo­wa­nie spi­sku prze­ciw­ko papie­żo­wi Buł­gar Sier­giej Anto­now. Był zastęp­cą dyrek­to­ra rzym­skiej filii buł­gar­skich linii lot­ni­czych Bal­kan Air i nie­mal na pew­no ofi­ce­rem buł­gar­skie­go wywia­du. Obok nie­go zaocz­nie sądze­ni byli dwaj buł­gar­scy dyplo­ma­ci” z amba­sa­dy w Rzy­mie Żeliu Wasi­liew i Todor Ajwa­zow. Obaj wcze­śniej wyje­cha­li do domu. Wszy­scy zosta­li uniewinnieni.

- W opar­ciu o zezna­nia ofi­ce­rów Zarzą­du II Szta­bu Gene­ral­ne­go, czy­li wywia­du woj­sko­we­go, uda­ło nam się usta­lić w jaki spo­sób zosta­li ewa­ku­owa­ni po zama­chu dwaj zamie­sza­ni weń Buł­ga­rzy dyplo­ma­ci z amba­sa­dy w Rzy­mie Żeliu Wasi­liew i Todor Ajwa­zow – stwier­dza pro­ku­ra­tor Koj.

Nawia­sem mówiąc, w rato­wa­niu Buł­ga­rów bra­ły udział tak­że inne wywia­dy pań­stwa socja­li­stycz­nych. Od maja 1981 r. wywiad NRD (HVA) na zle­ce­nie buł­gar­skich służb spe­cjal­nych brał udział w zakro­jo­nej na sze­ro­ką ska­lę ope­ra­cji dez­in­for­ma­cyj­nej, któ­ra nosi­ła kryp­to­nim Papież” („Ope­ra­tion Papst”). Jej celem było odcią­gnię­cie uwa­gi rzym­skich śled­czych od buł­gar­skie­go tropu.

Jak wyni­ka ze zgro­ma­dzo­nych w IPN doku­men­tów, jed­ną z klu­czo­wych posta­ci w tej roz­gryw­ce był płk Orman­kow z buł­gar­skie­go wywia­du. To ten sam czło­wiek, któ­ry jako buł­gar­ski pro­ku­ra­tor spo­tkał się w wię­zie­niu z Ali Agcą, a jego tłu­macz Pet­ko Mar­kow przez moment pozo­sta­wał z nim w celi sam na sam. Od tego momen­tu Agca nie tyl­ko prze­stał zezna­wać na temat swych kon­tak­tów z Buł­ga­ra­mi, ale odwo­łał wszyst­kie poprzed­nie zezna­nia i zaczął grać rolę nawie­dzo­ne­go fanatyka.

Po wie­lu latach miał powie­dzieć sędzie­mu Fer­di­nan­do Impo­si­ma­to, że Pet­ko Mar­kow zagro­ził śmier­cią całej jego rodzi­ny, jeśli nie zaprze­sta­nie zezna­wać na temat swych kon­tak­tów z Bułgarami.

W postę­po­wa­niu zgro­ma­dzo­no już 250 tomów akt. Uzy­ska­no tak­że mię­dzy­na­ro­do­wą pomoc praw­ną z Nie­miec, Holan­dii, Ukra­iny, Buł­ga­rii, Tur­cji i Włoch. Trwa tłu­ma­cze­nie ostat­nich dokumentów.

W 2011 roku IPN wspól­nie z Gościem Nie­dziel­nym” wydał książ­kę Papież musiał zgi­nąć. Wyja­śnie­nia Ali Agcy”. Zna­la­zła się w niej część mate­ria­łów, któ­re będą sta­no­wi­ły pod­sta­wę do przy­go­to­wy­wa­ne­go umo­rze­nia. To m.in. prze­ka­za­ne z Włoch mate­ria­ły ze śledz­twa i pro­ce­su zama­chow­ca, w tym jego wyjaśnienia.