Sekre­ty audy­tu SRK SA

Spół­ka Restruk­tu­ry­za­cji Kopalń nie radzi sobie z zada­nia­mi, któ­re ma wyko­ny­wać. Nic dziw­ne­go, sko­ro wice­pre­zes tra­fił do aresz­tu za korup­cję, a w spół­ce kwit­nie nepo­tyzm, kole­sio­stwo i niegospodarność.

Wczo­raj pod­czas kon­fe­ren­cji pra­so­wej Marek Tokarz, pre­zes Spół­ki Restruk­tu­ry­za­cji Kopalń SA wyznał:

W mediach i na por­ta­lach spo­łecz­no­ścio­wych poja­wia­ją się niczym nie­po­par­te insy­nu­acje, że aresz­to­wa­nie jed­nej oso­by to jedy­nie czu­bek góry lodo­wej, że w Spół­ce Restruk­tu­ry­za­cji Kopalń wie­le spraw roz­strzy­ga­nych jest nie­uczci­wie, że Spół­ka prze­siąk­nię­ta jest pato­lo­gią. Te gło­sy nie odpo­wia­da­ją rzeczywistości”.

Nie odpo­wia­da­ją??? No to publi­ku­ję frag­men­ty zna­le­zio­ne­go na wycie­racz­ce audy­tu SRK S.A., któ­ry został prze­pro­wa­dzo­ny kil­ka mie­się­cy temu. Będzie boleć…

Audyt prze­pro­wa­dza­ny jest na pod­sta­wie Uchwa­ły Rady Nad­zor­czej nr 24/2016/RN/VII z dnia 27.09.2016 Spół­ki Restruk­tu­ry­za­cji Kopalń S.A w Byto­miu i swo­im dzia­ła­niem obej­mu­je obszar zwią­za­ny z dzia­łal­no­ścią Spółki.

[…]

Obec­ne tem­po sprze­da­ży mająt­ku jest zde­cy­do­wa­nie zbyt wol­ne w sto­sun­ku do posia­da­ne­go mająt­ku trwa­łe­go. Bio­rąc pod uwa­gę, że w naj­bliż­szym cza­sie ilość mająt­ku prze­ka­za­ne­go spół­ce może ulec gwał­tow­ne­mu zwięk­sze­niu, moż­na stwier­dzić że spół­ka nie radzi sobie z tym problemem.

Dla­te­go koniecz­na jest zmia­na podej­ścia do sprze­da­ży mająt­ku. Obec­nie spół­ka zwra­ca bar­dzo dużą uwa­gę na efek­ty sprze­da­ży i sta­ra się sprze­da­wać mają­tek po jak naj­wyż­szej cenie, przez co ogra­ni­cza bar­dzo wiel­kość sprze­da­ży. Uwzględ­nia­jąc wiel­kość mająt­ku, taka sprze­daż mogła by trwać set­ki lat. Kosz­ty utrzy­ma­nia mająt­ku i jego deka­pi­ta­li­za­cja w tym cza­sie znacz­nie prze­wyż­szy­ła by war­tość moż­li­wą do uzy­ska­nia ze sprze­da­ży. Dla­te­go koniecz­na jest gwał­tow­ne zwięk­sze­nie tem­pa sprze­da­ży mająt­ku nawet kosz­tem uzy­ski­wa­nia niż­szych cen za ten majątek.

[…]

Na pod­sta­wie ana­li­zy dekla­ra­cji doty­czą­cej podat­ku od nie­ru­cho­mo­ści oraz wybra­nych loso­wo nie­ru­cho­mo­ści znaj­du­ją­cych się na mająt­ku Spół­ki, moż­na stwierdzić:

- brak opła­ca­nia należ­nych zobo­wią­zań podat­ko­wych w pra­wi­dło­wej wyso­ko­ści, poprzez pomi­ja­nie nie­któ­rych nieruchomości.

Na przy­kład:

- SRK S.A w ogó­le nie wyka­zu­je nie­ru­cho­mo­ści poło­żo­nej w Zabrzu ul. Pole­głych Gór­ni­ków 6;

- nie­ru­cho­mość przy ul. K. Miar­ki 23 jest wyka­zy­wa­na praw­do­po­dob­nie w wyso­ko­ści zani­żo­nej, gdyż suma loka­li miesz­kal­nych i loka­lu użyt­ko­we­go rażą­co odbie­ga od wyka­za­nej powierzch­ni dla celów podatkowych.

Brak rze­tel­no­ści w roz­li­cze­niach zobo­wią­zań podat­ko­wych Spół­ki nosi zna­mio­na oszu­stwa podat­ko­we­go, gdyż pro­wa­dzi do uszczu­ple­nia finan­sów publicz­nych z tytu­łu należ­ne­go podat­ku lokal­ne­go, dekla­ro­wa­ne­go w zani­żo­nej wyso­ko­ści. Spół­ka w każ­dym kolej­nym roku, powie­la­ła te same błę­dy, co wska­zu­je na brak uprzed­niej ana­li­zy posia­da­ne­go mienia.

[…]

Spół­ka udo­stęp­ni­ła wykaz loka­li miesz­kal­nych, przy­dzie­lo­nych oso­bom upraw­nio­nym oraz dodat­ko­wo listę odno­szą­cą się do przy­dzia­łu loka­li miesz­kal­nych poza kolej­no­ścią. Spół­ka poza kolej­no­ścią przy­dzie­li­ła nie­mal 140 miesz­kań. Sytu­acja taka nie powin­na mieć miejsca.

Na pod­sta­wie ana­li­zy przy­dzia­łów loka­li poza kolej­no­ścią, moż­na stwier­dzić występowanie:

- Czyn­no­ści mają­ce zna­mio­na nepo­ty­zmu i nad­uży­cia upraw­nień przez Mar­ka Toka­rza, pre­ze­sa Zarzą­du SRK S.A poprzez przy­zna­nie przez Spół­kę przy­dzia­łu do loka­lu miesz­kal­ne­go w ter­mi­nie 2 dni robo­czych, dla syna, któ­ry uza­sad­nił koniecz­ność przy­dzia­łu miesz­ka­nia zamia­rem „ (…) zamiesz­ka­nia z narzeczoną(…)”.

Nie wia­do­mo jakie obiek­tyw­ne kry­te­ria uza­sad­nia­ły przy­dział tego loka­lu dla syna pre­ze­sa. Czas przy­dzia­łu tego kon­kret­ne­go loka­lu wzbu­dza wąt­pli­wo­ści co do obiek­tyw­ne­go jego roz­pa­trze­nia oraz bra­ku poza­me­ry­to­rycz­nych ele­men­tów rzu­tu­ją­cych na przy­dział loka­lu mieszkalnego.

W dniu 9 sierp­nia 2013 r. ( pią­tek) do SRK S.A. zło­żo­ny został wnio­sek Woj­cie­cha Toka­rza o przy­dział loka­lu miesz­kal­ne­go. Wnio­sek już czte­ry dni póź­niej, a w zasa­dzie dwa dni robo­cze, bo nie moż­na liczyć sobo­ty i nie­dzie­li w któ­rych to dniach spół­ka nie pro­wa­dzi­ła dzia­łal­no­ści – został pozy­tyw­nie roz­pa­trzo­ny przez zarząd SRK S.A. Żad­na z osób ubie­ga­ją­cych się o przy­dział loka­lu miesz­kal­ne­go nie otrzy­ma­ła przy­dzia­łu tak szyb­ko, jak syn pre­ze­sa Mar­ka Toka­rza. Postę­po­wa­nie to wzbu­dza wąt­pli­wo­ści na płasz­czyź­nie nad­uży­cia upraw­nień oraz wpły­wu na przy­dział tego kon­kret­ne­go loka­lu dla oso­by bli­skiej ówcze­sne­mu prezesowi.

[…]

W trak­cie audy­tu nie uzy­ska­no infor­ma­cji doty­czą­cej wyja­śnie­nia, od kie­dy SRK S.A. była w posia­da­niu loka­lu przy­dzie­lo­ne­go syno­wi pre­ze­sa w cią­gu czte­rech dni od dnia zło­że­nia wnio­sku. Nie wia­do­mo tak­że jaki­mi kry­te­ria­mi były wzię­te pod uwa­gę przy tak eks­pre­so­wym roz­pa­try­wa­niu wnio­sku o przy­dział. Zgod­nie ze Słow­ni­kiem Języ­ka Pol­skie­go PWN przez „ nepo­tyzm” rozu­mie się „ (…) fawo­ry­zo­wa­nie krew­nych i przy­ja­ciół przy obsa­dza­niu wyso­kich sta­no­wisk i roz­da­wa­niu godności (…)”.

W kolej­ce ocze­ku­ją­cych na przy­dział znaj­do­wa­ło się wie­le rodzin z dzieć­mi i pre­fe­ren­cyj­ne potrak­to­wa­nie tego kon­kret­ne­go wnio­sku roz­pa­trzo­ne­go w cią­gu 2 dni robo­czych, wska­zu­je co naj­mniej na nad­uży­cie upraw­nień oraz nepotyzm.

Poza kolej­no­ścią wyni­ka­ją­cą z ocze­ki­wa­nia na przy­dział loka­lu miesz­kal­ne­go zarząd SRK S.A przy­znał ponad 140 mieszkań.

Ana­li­za wyka­zu miesz­kań przy­dzie­lo­nych poza kolej­no­ścią, uza­sad­nia stwier­dze­nie wystę­po­wa­nia takich nagan­nych sytu­acji jak:

- nie­ja­sne i w zasa­dzie dowol­ne kry­te­ria przy­dzia­łu loka­li miesz­kal­nych poło­żo­nych w atrak­cyj­nych dziel­ni­cach Bytomia,

- brak wery­fi­ko­wa­nia oświad­czeń o bra­ku posia­da­nia pra­wa do innej nie­ru­cho­mo­ści. Oświad­cze­nie takie są skła­da­ne, lecz brak ich wery­fi­ka­cji może skut­ko­wać przy­dzie­la­niem miesz­kań oso­bom nieuprawnionym;

- odręb­ne­go roz­wa­że­nia wyma­ga kar­no­praw­na oce­na przy­dzia­łów poza kolej­no­ścią na płasz­czyź­nie nad­uży­cia upraw­nień oraz poza­praw­ne­go funk­cjo­no­wa­nia loka­li miesz­kal­nych do zasie­dla­nia poza kolej­no­ścią i przy­dzie­la­nia do nich okre­ślo­nych osób na zasa­dzie dowol­no­ści a nie swo­bod­nej decy­zji mają­cej mery­to­rycz­ne uza­sad­nie­nia faktyczne.

Porów­nu­jąc daty zło­że­nia wnio­sku o przy­dział loka­lu miesz­kal­ne­go z datą pod­ję­cia uchwa­ły o przy­dzia­le przez zarząd Spół­ki moż­na wydzie­lić gru­pę osób pre­fe­ro­wa­nych przy przy­dzia­le. Wystę­po­wa­nie powią­zań rodzin­nych pomię­dzy tymi oso­ba­mi a człon­ka­mi zarzą­du SRK S.A wyma­ga odręb­nej, dogłęb­nej ana­li­zy wykra­cza­ją­cej poza zakres audy­tu. Ana­li­za wybra­ne­go meto­dą loso­wą jed­ne­go z loka­li przy­dzie­lo­ne­go poza kolej­no­ścią potwier­dzi­ła wystę­po­wa­nie powią­zań rodzin­nych pomię­dzy człon­kiem zarzą­du SRK S.A., a oso­bą ubie­ga­ją­cą się o przy­dział lokalu.

[…]

Spół­ka nie docho­dzi należ­no­ści od żad­nej z gmin na obsza­rze któ­rych znaj­du­ją się jej zaso­by miesz­ka­nio­we z tytu­łu bra­ku przed­ło­że­nia tzw. pomiesz­czeń tym­cza­so­wych dla osób nie mają­cych pra­wa do loka­lu socjal­ne­go. Zanie­cha­nie to obcią­ża SRK S.A, gdyż skut­ku­je bra­kiem należ­no­ści przy­słu­gu­ją­cych Spół­ce, a tak­że skut­ku­je dal­szym zaj­mo­wa­niem jej loka­li miesz­kal­nych przez oso­by w sto­sun­ku do któ­rych orze­czo­na zosta­ła eks­mi­sja bez pra­wa do loka­lu socjalnego.

[…]

Spół­ka wyka­zu­je znacz­ne należ­no­ści z tytu­łu odszko­do­wań od gmin za brak przed­ło­że­nia oso­bom upraw­nio­nym ofer­ty naj­mu loka­lu socjal­ne­go. Naj­więk­sze wie­rzy­tel­no­ści z tego tytu­łu Spół­ka posia­da w sto­sun­ku do gmin Bytom i Ruda Ślą­ska.  Spół­ka nie posia­da doku­men­tów, umoż­li­wia­ją­cych zwe­ry­fi­ko­wa­nie wyka­za­nej należ­no­ści w sto­sun­ku do gmin, w tym doku­men­tów potwier­dza­ją­cych ilość osób korzy­sta­ją­cych fak­tycz­nie z jej zaso­bów w okre­sie nali­cza­ne­go odszko­do­wa­nia. Spół­ka przyj­mu­je hipo­te­tycz­nie, że ilość osób zamel­do­wa­nych i wcze­śniej zamiesz­ku­ją­cych jej zaso­by jest sta­ła, co skut­ku­je zawy­ża­niem docho­dzo­ne­go rosz­cze­nia zgła­sza­ne­go do gmin.

Ścią­gal­ność wyka­zy­wa­ne­go odszko­do­wa­nia od gmin jest odwrot­nie pro­por­cjo­nal­na w sto­sun­ku do ich wysokości.

[…]

Spół­ka nie sto­su­je prak­tycz­nie rów­nych zasad w zakre­sie roz­kład­nia na raty oraz wstrzy­my­wa­nia pro­ce­du­ry win­dy­ka­cyj­nej w sto­sun­ku do wszyst­kich osób korzy­sta­ją­cych z jej zasobów.

[…]

Spół­ka zawar­ła dwie umo­wy z kan­ce­la­rią adwo­kac­ką Ire­ne­usza Pin­dla, tj:

- umo­wę z 15.10.2014 r. doty­czą­cą „ obsłu­gi praw­nej Oddzia­łu Spół­ki Restruk­tu­ry­za­cji Kopalń S.A – Zakład Admi­ni­stra­cja Zaso­bów Miesz­ka­nio­wych”. War­tość tej umo­wy wyno­si 2 066 400,00 (dwa milio­ny sześć­dzie­siąt sześć tysię­cy czte­ry­sta zło­tych) plus dodat­ko­we wyna­gro­dze­nie z tytu­łu kosz­tów zastęp­stwa pro­ce­so­we­go przy­zna­nych orze­cze­niem sądu,

- umo­wę z 16.10.2015 r. doty­czą­cą Obsłu­gi praw­nej Spół­ki Restruk­tu­ry­za­cji Kopalń”. War­tość tej umo­wy 4 132 800,00 zło­tych ( czte­ry milio­ny sto trzy­dzie­ści dwa tysią­ce osiem­set zło­tych) plus kosz­ty zastęp­stwa pro­ce­so­we­go przy­zna­ne orze­cze­niem sądu,

Ana­li­za umo­wy oraz spo­so­bu jej wyko­ny­wa­nia wska­zu­je w szcze­gól­no­ści na:

- pobie­ra­nie przez kan­ce­la­rię praw­ną Ire­ne­usza Pin­dla nie­na­leż­ne­go wyna­gro­dze­nia w świe­tle umów, wyni­ka­ją­ce­go z dodat­ko­we­go wyna­gro­dze­nia z tytu­łu kosz­tów zastęp­stwa moco­daw­cy w postę­po­wa­niu egze­ku­cyj­nym. Wyna­gro­dze­nie to przy­zna­wa­ne jest na mocy posta­no­wie­nia komor­ni­ka, a nie orze­cze­nia sądu. Obcią­ża­nie SRK S.A kosz­ta­mi wyna­gro­dze­nia, nie wyni­ka­ją­cy­mi z umo­wy nie znaj­du­je pod­staw i uza­sad­nia podej­rze­nie wyłu­dze­nia nie­na­leż­nych świad­czeń pie­nięż­nych na szko­dę SRK S.A. Ska­la pobra­nia nie­na­leż­nych pie­nię­dzy wyma­ga dogłęb­nej ana­li­zy wszyst­kich fak­tur wysta­wio­nych przez Ire­ne­usza Pin­dla, zwrot nie­na­leż­nych środ­ków na rachu­nek Spół­ki oraz zawia­do­mie­nie o uza­sad­nio­nym podej­rze­niu popeł­nia przestępstwa.

- SRK S.A wyka­zu­je na eta­cie pra­cow­ni­ka Mał­go­rza­tę M., wyko­nu­ją­cą pra­cę w kan­ce­la­rii Ire­ne­usza Pin­dla. Wątek ten wyma­ga odręb­nej ana­li­zy w kontekście:

- prze­kro­cze­nia upraw­nień poprzez prze­rzu­ce­nie na SRK S.A kosz­tów zatrud­nie­nia pra­cow­ni­ka zewnętrz­nej kan­ce­la­rii praw­nej, poświad­cze­nia nie­praw­dy w doku­men­ta­cji pra­cow­ni­czej SRK S.A poprzez wyka­zy­wa­nie fik­cyj­ne­go zatrud­nie­nia oso­by wyko­nu­ją­cej pra­cę dla kan­ce­la­rii zewnętrznej.

- Wąt­pli­wo­ści wzbu­dza obcią­ża­nie SRK S.A kosz­ta­mi mate­ria­łów zuży­wa­nych przez zewnętrz­ną kan­ce­la­rię. W umo­wie z kan­ce­la­rią wpro­wa­dzo­no zapis obcią­ża­ją­cy SRK S.A kosz­ta­mi mate­ria­łów, lecz wydat­ko­wa­nie pod­mio­to­wi zewnętrz­ne­mu, a takim nie­wąt­pli­wie jest kan­ce­la­ria praw­na wyma­gał co naj­mniej skru­pu­lat­ne­go roz­li­cza­nia prze­ka­zy­wa­nych mate­ria­łów. Kon­tro­wer­sje wzbu­dza tak­że spo­sób roz­li­cza­nia korzy­sta­nia z loka­lu w sie­dzi­bie Spół­ki przez kan­ce­la­rię zewnętrz­ną. Nie wia­do­mo z jakich powo­dów Spół­ka nie doku­men­tu­je korzy­sta­nia z loka­lu przez kan­ce­la­rię zewnętrz­ną fak­tu­ra­mi VAT. Brak pobie­ra­nia czyn­szu naj­mu dla kan­ce­la­rii zewnętrz­nej z tytu­łu udo­stęp­nie­nia jej loka­lu, nie zwal­nia Spół­ki z doku­men­to­wa­nia takie­go spo­so­bu dosta­wy dla celów usta­wy o VAT,

- Zakres przed­mio­to­wy obu umów zawar­tych z kan­ce­la­rią zewnętrz­ną obej­mu­je te same czyn­no­ści. Jed­na z umów obej­mu­je wszyst­kie oddzia­ły SRK S.A., a dru­ga umo­wa wyłącz­nie jed­ne­go oddzia­łu spółki.

Na żąda­nie wyja­śnie­nia wąt­pli­wo­ści, wyni­ka­ją­cych z tre­ści umów o obsłu­gę praw­ną, reali­zo­wa­ną przez Ire­ne­usza Pin­dla, SRK S.A., na uwa­gę wska­zu­je nastę­pu­ją­ce nie­pra­wi­dło­wo­ści wyma­ga­ją­ce odręb­nej oce­ny w zakresie:

  1. pobie­ra­nia i wypła­ca­nia przez SRK S.A wyna­gro­dze­nia dla kan­ce­la­rii praw­nej nie wyni­ka­ją­ce­go z umo­wy. Spół­ka przyj­mu­je fak­tu­ry VAT doty­czą­ce kosz­tów zastęp­stwa praw­ne­go w egze­ku­cji, choć w umo­wach zapi­sa­no jedy­nie dodat­ko­we wyna­gro­dze­nie z tytu­łu kosz­tów zastęp­stwa praw­ne­go w postę­po­wa­niu sądo­wym, przy­zna­ne orze­cze­niem sądu. Kosz­ty zastęp­stwa w egze­ku­cji, wyni­ka­ją z posta­no­wie­nia komor­ni­ka, a nie orze­cze­nia sądu. Wyna­gro­dze­nie to jest należ­ne SRK S.A, repre­zen­to­wa­nej w postę­po­wa­niu egze­ku­cyj­nym przez pro­fe­sjo­nal­ne­go peł­no­moc­ni­ka. Brak jest pod­sta­wy wobec tre­ści umów z Ire­ne­uszem Pin­dlem do zapła­ty na jego rzecz kwot nie wyni­ka­ją­cych z umo­wy. Spół­ka naj­pierw przed­sta­wi­ła wykaz zapła­co­nych kosz­tów zastęp­stwa sądo­we­go wska­zu­jąc tą kwo­tą jako 3 980,95 net­to. Na kolej­ne żąda­nie w spra­wie przed­ło­że­nia suma­rycz­ne­go zesta­wie­nia kosz­tów zastęp­stwa praw­ne­go wypła­co­ne­go Ire­ne­uszo­wi Pin­dlo­wi za okres od stycz­nia 2015r. do paź­dzier­ni­ka 2016 r. przed­sta­wio­no zesta­wie­nie z któ­re­go wyni­ka suma wypła­co­ne­go wyna­gro­dze­nia w wyso­ko­ści 691 296,36 zło­tych. Spół­ka nie przed­sta­wi­ła wyka­zu zafak­tu­ro­wa­nych przez Ire­ne­usza Pin­dla kosz­tów zastęp­stwa w egze­ku­cji, choć kwo­ta ta mie­ści się w ramach wypła­co­nych 691 296,36 zło­tych. Wypła­ca­nie takich kwot, nie­na­leż­nych w świe­tle zawar­tych umów naka­zu­je zwrot na rzecz SRK S.A wypła­co­nych pie­nię­dzy, sko­ry­go­wa­nie fak­tur. Odręb­ną kwe­stią jest oce­na na grun­cie pra­wa kar­ne­go w zakresie:

- odpo­wie­dzial­no­ści oso­by wysta­wia­ją­cej fak­tu­ry VAT za świad­cze­nie nie­na­leż­ne i wpro­wa­dze­nie SRK S.A w błąd co do zasad­no­ści otrzy­ma­nia dodat­ko­we­go wyna­gro­dze­nia, nie wyni­ka­ją­ce­go z tre­ści umów,

- bra­ku dopeł­nie­nia obo­wiąz­ków przez oso­by akcep­tu­ją­ce fak­tu­ry VAT, wysta­wia­ne przez Ire­ne­usza Pin­dla poprzez zanie­cha­nie roz­gra­ni­cze­nie kosz­tów zastęp­stwa praw­ne­go przy­zna­nych przez sądy oraz kosz­tów zastęp­stwa w poste­po­wa­niu egze­ku­cyj­nym, wyni­ka­ją­cych z posta­no­wie­nia komornika.

Kosz­ty zastęp­stwa praw­ne­go w egze­ku­cji wyni­ka­ją z wyda­nych w każ­dej spra­wie posta­no­wień orga­nu egze­ku­cyj­ne­go. Nie wia­do­mo z jakich wzglę­dów SRK S.A nie pro­wa­dzi ewi­den­cji tych kosz­tów, a jedy­nie sumu­je je z kosz­ta­mi wyni­ka­ją­cy­mi z orze­czeń wyda­nych w postę­po­wa­niu sądowym.

  1. SRK S.A nie pro­wa­dzi ewi­den­cji mate­ria­łów biu­ro­wych, udo­stęp­nia­nych kan­ce­la­rii Ire­ne­usza Pin­dla w celu reali­za­cji umów na obsłu­gę praw­ną. Nie wia­do­mo ile i jakich mate­ria­łów biu­ro­wych wyda­no kan­ce­la­rii ani też czy mate­ria­ły takie zosta­ły wyko­rzy­sta­ne do reali­za­cji umów zawar­tych przez SRK S.A.
  2. SRK S.A była zobo­wią­za­na zgod­nie z umo­wa­mi do udo­stęp­nie­nia loka­lu biu­ro­we­go kan­ce­la­rii zewnętrz­nej. Spół­ka nie przed­sta­wi­ła żad­nych doku­men­tów potwier­dza­ją­cych roz­li­cze­nia z tą kan­ce­la­rią z tytu­łu korzy­sta­nia z loka­lu biu­ro­we­go, pobra­ne­go prą­du, wody, kosz­tów roz­mów tele­fo­nicz­nych. Spół­ka opła­ca­jąc tak znacz­ne kosz­ty bie­żą­cej obsłu­gi praw­nej, z nie­zna­nych wzglę­dów pono­si kosz­ty bie­żą­ce­go utrzy­ma­nia kan­ce­la­rii w sie­dzi­bie SRK S.A. Obo­wią­zek pono­sze­nia tych kosz­tów nie wyni­ka z żad­nej z umów zawar­tych z kan­ce­la­rią i nosi zna­mio­na dzia­ła­nia na szko­dę Spół­ki. Nie­do­pusz­czal­na jest sytu­acja prze­rzu­ce­nia na SRK S.A. wydat­ków, nie doty­czą­cych dzia­łal­no­ści Spół­ki a pod­mio­tu trze­cie­go. Spół­ka powin­na była roz­li­czać zuży­tą ener­gię elek­trycz­ną, kosz­ty roz­mów tele­fo­nicz­nych a nie finan­so­wać z wła­snych środ­ków dzia­łal­ność gospo­dar­czą oso­by fizycz­nej. Spół­ka nie wyja­śnia­ła w trak­cie audy­tu nawet kosz­tów roz­mów tele­fo­nicz­nych doty­czą­cych tele­fo­nów sta­cjo­nar­nych, zain­sta­lo­wa­nych w pomiesz­cze­niach zaj­mo­wa­nych przez kan­ce­la­rię zewnętrz­ną. Zanie­cha­nie roz­li­cza­nia tych wydat­ków obcią­ża zarów­no kan­ce­la­rię zewnętrz­ną jak i zarząd SRK S.A. Spół­ka była zobo­wią­za­na do udo­stęp­nie­nia pomiesz­cze­nia biu­ro­we­go a nie do bie­żą­ce­go finan­so­wa­nia funk­cjo­no­wa­nia kan­ce­la­rii, obsłu­gu­ją­cej tak­że inne pod­mio­ty. Na żąda­nie audy­to­rów doty­czą­ce wyja­śnie­nia, czy kan­ce­la­ria obsłu­gu­je inne pod­mio­ty poza SRK S.A. oka­za­ło się, że ta sama kan­ce­la­ria pro­wa­dzi tak­że obsłu­gę spół­ki SRK S.A. tj. KWK „ Kazi­mierz Juliusz” Sp. z o.o.

W pomiesz­cze­niach biu­ro­wych udo­stęp­nio­nych kan­ce­la­rii Ire­ne­usza Pin­dla zain­sta­lo­wa­no kli­ma­ty­za­tor, co naka­zy­wa­ło wręcz skru­pu­lat­ne roz­li­cza­nie ener­gii elek­trycz­nej. Kosz­ty te nie były roz­li­cza­ne pomię­dzy kan­ce­la­rią a SRK S.A. Zanie­cha­nie to wyrzą­dzi­ło Spół­ce wymier­ną szko­dę. Odręb­ną kwe­stią nie ana­li­zo­wa­ną w toku audy­tu jest brak doku­men­tów księ­go­wych doty­czą­cych korzy­sta­nia przez kan­ce­la­rię zewnętrz­ną z pomiesz­czeń SRK S.A. Udo­stęp­nie­nie loka­lu sta­no­wi dosta­wę i pod­le­ga roz­li­cze­niu z uwzględ­nie­niem zasad odno­szą­cych się do podat­ku VAT.

- SRK S.A. pono­si kosz­ty wyna­gro­dze­nia Mał­go­rza­ty M., wyko­nu­ją­cej czyn­no­ści wyłącz­nie na rzecz kan­ce­la­rii Ire­ne­usza Pin­dla. W trak­cie audy­tu pró­bo­wa­no usta­lić, czy czyn­no­ści te są wyko­ny­wa­ne oka­zjo­nal­ne czy też sta­le, oraz jaki jest rze­czy­wi­sty zakres czyn­no­ści wyko­ny­wa­nych przez Mał­go­rza­tę M. w ramach umo­wy z SRK S.A. Żaden z pra­cow­ni­ków Spół­ki nie udzie­lił w tym zakre­sie wyja­śnień. Śred­nie mie­sięcz­ne wyna­gro­dze­nie brut­to wyli­czo­ne za okres od XI 2015 do X/2016 dla pra­cow­ni­ka zatrud­nio­ne­go w Zespo­le Orga­ni­za­cyj­no – Praw­nym na sta­no­wi­sku inspek­to­ra wyno­si 5076,83 zło­tych. Odręb­ną kwe­stią jest usta­le­nie w dro­dze odręb­ne­go postę­po­wa­nia czy ta umo­wa o pra­cę, mia­ła cha­rak­ter fik­cyj­ny i sta­no­wi­ła jedy­nie prze­rzu­ce­nie kosz­tów na SRK, doty­czą­cych fak­tycz­nie obsłu­gi kan­ce­la­rii zewnętrznej.

- Zakres przed­mio­to­wy umów na obsłu­gę praw­ną z Ire­ne­uszem Pin­dlem wzbu­dza znacz­ne wąt­pli­wo­ści w zakre­sie usta­le­nia czy umo­wy te, nie doty­czą tych samych zakre­sów. Jed­na z umów obej­mu­je obsłu­gę SRK S.A. i jej Oddzia­łów. Wyna­gro­dze­nie z tej umo­wy ma cha­rak­ter ryczał­to­wy. Dru­ga umo­wa odno­si się do obsłu­gi Oddzia­łu AZM i tak­że okre­śla wyna­gro­dze­nie w for­mie ryczał­tu. Wyłącz­nie z zakre­su jed­nej umo­wy doty­czy kon­kret­nych czyn­no­ści, zwią­za­nych z loka­la­mi miesz­kal­ny­mi a nie wyłą­cze­nie obsłu­gi całe­go Oddzia­łu AZM.

[…]

Prze­targ nie­ogra­ni­czo­ny z dnia 11.04.2016 o war­to­ści mniej­szej niż kwo­ty okre­ślo­ne w art. 11 ust.8 usta­wy Pra­wo zamó­wień publicz­nych na zada­nie pt.: Likwi­da­cja szy­bów Kazi­mierz I”, Kazi­mierz II”, Kazi­mierz V”, Karol”, Macz­ki” w SRK S.A. Oddział KWK Kazi­mierz Juliusz” w Sosnowcu.

Ter­min reali­za­cji zamó­wie­nia dla czę­ści I‑IV do 30.11.2016 r. oraz dla czę­ści V do 15.12.2016 r.

W Spe­cy­fi­ka­cji Istot­nych Warun­ków Zamó­wie­nia w załącz­ni­ku nr 2 punkt 2.1 ad e opi­sa­no mate­riał zasy­pu jako mate­riał o okre­ślo­nych para­me­trach wraz z przy­kła­dem. W opi­sie tego punk­tu uży­wa­ne jest okre­śle­nie kru­szy­wa natu­ral­ne­go do zasy­pa­nia rury szy­bo­wej, a piw­ni­ce szy­bo­we mogą być zasy­pa­ne ska­łą płon­ną lub gru­zem beto­no­wym. W przed­sta­wio­nych doku­men­tach jako mate­riał zasy­po­wy poka­za­no odpad o kodzie 10 02 01

Przed­sta­wio­ne doku­men­ty para­me­trów mate­ria­łu nie potwier­dza­ły zało­żeń pro­jek­to­wych, nie przed­sta­wio­no zasad kon­tro­li dostar­czo­ne­go mate­ria­łu, odbio­rów czę­ścio­wych, meto­dy­ki pomiarów. 

W trak­cie pro­wa­dze­nia prac nie prze­pro­wa­dzo­no ani jed­nej nie­za­leż­nej pró­by mate­ria­łu, któ­ry z natu­ry może być np. tok­sycz­ny, w skła­dzie che­micz­nym odpa­dów po hut­nic­twie żela­za i sta­li czę­sto wystę­pu­ją cyjan­ki , któ­re sto­su­je się jako doda­tek przy har­to­wa­niu i rafi­na­cji meta­li. Cyjan­ki są uwa­ża­ne za sub­stan­cje eks­tre­mal­nie tok­sycz­ne, nie­bez­piecz­ne dla orga­ni­zmów i śro­do­wi­ska nawet przy niskich pozio­mach stę­żeń. W pro­jek­cie likwi­da­cji w punk­cie 10.3 Dobór mate­ria­łu do wypeł­nie­nia rury szy­bo­wej, stwier­dzo­no jed­no­znacz­nie że zapro­jek­to­wa­ny mate­riał do wypeł­nie­nia rury szy­bo­wej nie zawie­ra związ­ków toksycznych.

Nale­ży spraw­dzić sto­so­wa­ne pro­ce­du­ry lub ich brak któ­re mogą dopro­wa­dzić do spro­wa­dze­nia zagro­że­nia w przy­szło­ści w rejo­nie pro­wa­dzo­nych prac. W aspek­cie gospo­dar­czym zasto­so­wa­ny odpad jest wie­lo­krot­nie tań­szy od prze­wi­dy­wa­ne­go mate­ria­łu, co może suge­ro­wać uzy­ska­nie nie­uza­sad­nio­nych korzy­ści ze szko­dą dla SRK S.A

Ele­men­tem któ­ry nale­ży rów­nież wyja­śnić jest fakt że spół­ka Gór­rem któ­ra wygra­ła prze­targ jako jedy­na we wszyst­kich pozy­cjach zna­la­zła się poni­żej kwot zało­żo­nych przez zamawiającego

Prze­targ pt. Dosta­wa cią­gni­ka aku­mu­la­to­ro­we­go dla SRK S.A., oddział w Cze­la­dzi, Cen­tral­ny Zakład Odwad­nia­nia Kopalń

Ter­min skła­da­nia ofert upły­wał 12.05. 2016 r., uchwa­łę o wybo­rze pod­ję­to 2.06.2016 r. Jako naj­ko­rzyst­niej­szą wybra­no ofer­tę zło­żo­ną przez fir­mę Bec­ker War­kop” Sp. z o.o. z sie­dzi­bą w Świer­kla­nach za wyna­gro­dze­niem net­to w wyso­ko­ści 730 000 zł tj. za kwo­tę jaką zama­wia­ją­cy prze­zna­czył na zamówienie.

Ana­li­zu­jąc prze­targ zwró­co­no uwa­gę na nastę­pu­ją­ce elementy :

  1. Zasad­ność zaku­pu kolej­ki tego typu dla trans­por­tu w pom­pow­ni (pom­pow­niach wg oświad­cze­nia przed­sta­wi­cie­li spół­ki) . W gór­nic­twie pod­ziem­nym powszech­nie sto­so­wa­ne są kolej­ki pod­wie­sza­ne ich rela­tyw­nie wyso­kie ceny są rekom­pen­so­wa­ne dużą mobil­no­ścią i szyb­ko­ścią trans­por­tu, ze wzglę­du na infra­struk­tu­rę do ich obsłu­gi, pre­fe­ro­wa­ne są kolej­ki z napę­dem spa­li­no­wym. W uza­sad­nie­niu poda­no ilo­ści pom­pow­ni i tra­sy któ­re kolej­ka ma obsłu­gi­wać. Wąt­pli­wo­ści budzi brak infra­struk­tu­ry na pozo­sta­łych kopal­niach, skom­pli­ko­wa­ny spo­sób prze­rzu­ca­nia kolej­ki pomię­dzy pom­pow­nia­mi wyma­ga­ją­cy demon­ta­żu , trans­por­tu szy­ba­mi trans­por­tu na powierzch­ni i ponow­ne­go mon­ta­żu. Bio­rąc pod uwa­gę dłu­gość poten­cjal­nych odcin­ków trans­por­tu i fakt że na pom­pow­niach tych odby­wa się od wie­lu lat trans­port z wyko­rzy­sta­niem ist­nie­ją­cej infra­struk­tu­ry trud­no uza­sad­nić tego typu zakup.
  1. Gaba­ry­ty wyro­bisk, któ­re poda­no jako miej­sca poten­cjal­ne­go trans­por­tu nie pozwa­la­ją na eks­plo­ata­cję kolej­ki zgod­nie z zasa­da­mi.
  2. W opi­sie przed­mio­tu zamó­wie­nia SIWZ opi­sa­no przed­miot zamó­wie­nia w spo­sób któ­ry mógł ogra­ni­czyć uczci­wą kon­ku­ren­cję. Zama­wia­ją­cy zamiast opi­sać w spo­sób jed­no­znacz­ny wyma­ga­ną funk­cjo­nal­ność cią­gni­ka czy jego głów­nych pod­ze­spo­łów, opi­sał para­me­try tech­nicz­ne wska­zu­jąc dosyć jed­no­znacz­nie kon­kret­ny pro­dukt. Ponie­waż zama­wia­ją­cy posia­da w spół­ce inne cią­gni­ki np. spa­li­no­we (ogło­sze­nie 1254562016 Dosta­wa cią­gni­ka spa­li­no­we­go kolej­ki pod­wie­sza­nej dla SRK S.A oddział KWK Cen­trum w Byto­miu) powi­nien szu­kać roz­wią­zań kom­pa­ty­bil­nych jeże­li zamó­wił urzą­dze­nie jed­nost­ko­we szcze­gó­ły budo­wy czy typ ogniw aku­mu­la­to­ro­wych nie powi­nien ogra­ni­czać moż­li­wo­ści kon­ku­ren­cji. Cie­ka­wym ogra­ni­cze­niem jest max. pręd­kość nie wyni­ka­ją­ca z obo­wią­zu­ją­cych prze­pi­sów , moż­li­wa do regu­lo­wa­nia przez ope­ra­to­ra kolej­ki , zapis pre­fe­ru­je urzą­dze­nie o niż­szych parametrach.
  3. W wyja­śnie­niu nie odnie­sio­no się do zago­spo­da­ro­wa­nia innych środ­ków trans­por­tu będą­cych w posia­da­niu Firmy.
  4. Ze wzglę­du na zakres audy­tu nie kon­tro­lo­wa­no wyko­rzy­sta­nia urzą­dzeń i orga­ni­za­cję obsługi.
  5. Na eta­pie pro­wa­dzo­ne­go audy­tu nie przed­sta­wio­no uza­sad­nio­nej potrze­by zaku­pu tego urzą­dze­nia oraz zasto­so­wa­ne­go roz­wią­za­nia technicznego.

Orga­ni­za­cja Służb Ratow­nic­twa Górniczego

Spół­ka powo­ła­ła w ubie­głym roku Sta­cję Ratow­nic­twa – Rejon Cen­trum, jed­no­cze­śnie posia­da Sta­cję Ratow­nic­twa w KWK Mako­szo­wy oraz ma pod­pi­sa­ną umo­wę z CSRG. Ze wzglę­du na fakt, że usta­wo­daw­ca nakła­da obo­wią­zek zor­ga­ni­zo­wa­nia służb Ratow­nic­twa Gór­ni­cze­go lub powie­rze­nia tych zadań pod­mio­to­wi zawo­do­wo trud­nią­cym się ratow­nic­twem gór­ni­czym nale­ży prze­ana­li­zo­wać orga­ni­za­cję tych służb i eko­no­micz­ne uza­sad­nie­nie takiej orga­ni­za­cji. Temat jest bar­dzo istot­ny w aspek­cie prze­wi­dy­wa­nych prze­ka­zy­wań kolej­nych zakła­dów gór­ni­czych do SRK S.A.

Wyda­je się zasad­ne prze­ana­li­zo­wa­nie zasad­no­ści wyko­ny­wa­nia funk­cji Spe­cja­li­sty ratow­ni­cze­go przez oso­by nie zwią­za­ne z ruchem górniczym.

Zatrud­nie­nie pra­cow­ni­ków SRK S.A. w obcych pod­mio­tach gospodarczych

W trak­cie pro­wa­dzo­ne­go audy­tu natra­fio­no na przy­pad­ki pra­cy pra­cow­ni­ków SRK S.A w innych pod­mio­tach gospo­dar­czych, któ­re wyko­nu­ją usłu­gi dla SRK S.A – sytu­acja taka może powo­do­wać kon­flikt inte­re­sów. Pro­po­nu­je się Radzie Nad­zor­czej prze­pro­wa­dze­nia w tym zakre­sie kon­tro­li któ­ra zobra­zu­je ska­lę zja­wi­ska i pozwo­li usta­lić w tym zakre­sie zasa­dy postępowania.

1 Wnio­ski

1.1  Spół­ka Restruk­tu­ry­za­cji Kopalń S.A w obec­nym kształ­cie orga­ni­za­cyj­nym nie jest przy­go­to­wa­na do reali­za­cji nało­żo­nych zadań co potwier­dza­ją opi­sa­ne prze­glą­dy dzia­łal­no­ści poszcze­gól­nych oddziałów .

1.2 Jed­ną z przy­czyn przy­czy­na bar­dzo wyso­kich kosz­tów, któ­re pono­si Spół­ka Restruk­tu­ry­za­cji Kopalń S.A., jest for­ma w jakiej jest prze­ka­zy­wa­ny mają­tek kopalń do tej spół­ki. Spół­ki gór­ni­cze zamiast prze­ka­zy­wać zor­ga­ni­zo­wa­ną część mie­nia (przed­się­bior­stwo, zakład), któ­ra może dalej pro­wa­dzić dzia­łal­ność na tych samych warun­kach, przed prze­ka­za­niem doko­nu­ją nastę­pu­ją­cych operacji:

- Uży­tecz­ne i war­to­ścio­we środ­ki trwa­łe prze­no­szą na inne kopalnie.

- Wydzie­la­ją war­to­ścio­we nie­ru­cho­mo­ści i pozo­sta­wia­ją w spółkach.

Takie postę­po­wa­nie rodzi real­ne nie­bez­pie­czeń­stwo uzna­nia tych prak­tyk przez Unię Euro­pej­ską za nie­do­zwo­lo­ną pomoc publiczną 

1.3 Funk­cjo­no­wa­nie KWK Makoszowy

1.3.1 Zanie­cha­nie dzia­łań restruk­tu­ry­za­cyj­nych w latach 20152016 dopro­wa­dzi­ło do sytu­acji gdzie kopal­nia sta­ła się nie atrak­cyj­na dla poten­cjal­nych inwe­sto­rów , ponio­sła nie uza­sad­nio­ne kosz­ty funk­cjo­no­wa­nia. W aktu­al­nej sytu­acji tech­nicz­no – eko­no­micz­nej trud­no uza­sad­nić dal­sze funk­cjo­no­wa­nie w tym kształ­cie kopalni.

1.3.2 W trak­cie prze­pro­wa­dza­ne­go audy­tu bar­dzo niską oce­nę uzy­ska­ły pre­zen­to­wa­ne doku­men­ty w tym Pro­gram Napraw­czy, stwier­dzo­no niską zna­jo­mość eko­no­mi­ki kopal­ni przez dyrek­cję kopal­ni. Mate­ria­ły dostar­cza­ne przez Kopal­nię i Biu­ro Zarzą­du znacz­nie się róż­nią co potwier­dza tezę o niskiej koor­dy­na­cji współ­pra­cy pomię­dzy tymi ogniwami.

1.3.3 Dota­cja do pro­duk­cji udzie­lo­na kopal­ni Mako­szo­wy w 2016 r. nie zapo­bie­gła gene­ro­wa­niu dal­szych strat (prze­wyż­sza­ją­cych dotację).

1.3.4 Rze­czy­wi­ste zaso­by któ­re moż­na wyeks­plo­ato­wać wyno­szą mniej niż 50 % zaso­bów przy­ję­tych w sza­co­wa­niu żywot­no­ści kopal­ni , nale­ży ure­al­nić te wielkości.

Nale­ży prze­ana­li­zo­wać spo­sób likwi­da­cji kopal­ni, któ­ry pozwo­li na ewen­tu­al­ne zago­spo­da­ro­wa­nie zło­ża z sąsied­nich kopalń, jeże­li będzie to uza­sad­nio­ne ekonomicznie.

1.4 Stwier­dzo­ne w trak­cie audy­tu prak­ty­ki sto­so­wa­ne w AZM

Ana­li­za zarzą­dza­nia zaso­ba­mi miesz­ka­nio­wy­mi i nie­ru­cho­mo­ścia­mi wyka­zu­je, że Spół­ka Restruk­tu­ry­za­cji Kopalń S.A. nie radzi sobie z prze­ka­zy­wa­nym mająt­kiem. Sytu­acja ta powo­du­je, że w tym obsza­rze powsta­je sze­reg nie­pra­wi­dło­wo­ści, a nawet pato­lo­gii zwią­za­nych z nie­wła­ści­wym usta­la­niem czyn­szów, nie­peł­nym wyko­rzy­sta­niem posia­da­ne­go mająt­ku, bra­kiem sku­tecz­nej win­dy­ka­cji czyn­szów, przy­dzia­łem wol­nych loka­li. Dla­te­go też nale­ży roz­wa­żyć wydzie­le­nie tej dzia­łal­no­ści do odręb­nej spół­ki. Prze­ma­wia za tym fakt że ta dzia­łal­ność nie pod­le­ga dofi­nan­so­wa­niu i mogła by się samo­fi­nan­so­wać przy­no­sząc zna­czą­ce zyski. Spół­ka przy­dzie­la loka­le miesz­kal­ne poza kolej­no­ścią, bez uwzględ­nie­nia wybra­nych loka­li na wyka­zie pusto­sta­nów poda­wa­nych do publicz­nej wiadomości.

  • Przy­dzie­lo­no ponad 140 loka­li poza kolej­no­ścią, bez zacho­wa­nia pro­ce­du­ry okre­ślo­nej w Regu­la­mi­nie Spół­ki wyma­ga­ją­cej każ­do­ra­zo­we­go uza­sad­nie­nia dla odstęp­stwa od przy­ję­tej pro­ce­du­ry przydziału
  • Ana­li­za czyn­no­ści pod­ję­tych przy przy­dzia­le miesz­kań poza kolej­no­ścią nosi zna­mio­na nepo­ty­zmu i prywaty,
  • Spół­ka nie docho­dzi od gmin na obsza­rze któ­rych znaj­du­ją się zaso­by miesz­ka­nio­we należ­ne­go odszko­do­wa­nia za brak przed­ło­że­nia tzw. pomiesz­czeń tymczasowych,
  • Spół­ka nie docho­dzi wyna­gro­dze­nia za bez­u­mow­ne korzy­sta­nie z jej nie­ru­cho­mo­ści przez oso­by trzecie.
  • Staw­ki czyn­szu za loka­le użyt­ko­we nie są dosto­so­wy­wa­ne do sytu­acji rynkowej,
  • Wybra­ne loka­le użyt­ko­we pła­cą czynsz w wyso­ko­ści odbie­ga­ją­cej od sta­wek rynkowych,
  • Spół­ka wypła­ca nie­na­leż­ne środ­ki finan­so­we kan­ce­la­rii Ire­ne­usza Pin­dla z tytu­łu kosz­tów zastęp­stwa w postę­po­wa­niu egzekucyjnym.
  • Spół­ka nie roz­li­cza wydat­ków pono­szo­nych przez kan­ce­la­rię Ire­ne­usza Pin­dla z tytu­łu zuży­cia ener­gii elek­trycz­nej, wody, a tak­że nie pro­wa­dzi się ewi­den­cji i kon­tro­li prze­ka­zy­wa­nych kan­ce­la­rii mate­ria­łów biu­ro­wych. Kosz­ty te wraz z kosz­ta­mi wyna­gro­dze­nia pra­cow­ni­ka SRK S.A. wyko­nu­ją­ce­go czyn­no­ści dla kan­ce­la­rii zewnętrz­nej obcią­ża­ją Spół­kę kwo­tę nie mniej­szą niż 10 000 zł/​miesiąc.
  • Spół­ka pono­si kosz­ty zatrud­nie­nia oso­by wyko­nu­ją­cej pra­cę dla kan­ce­la­rii zewnętrz­nej, co nosi zna­mio­na prze­rzu­ce­nia na SRK S.A kosz­tów dzia­łal­no­ści gospo­dar­czej wyko­naw­cy oraz fik­cyj­no­ści zatrud­nie­nia w SRK S.A.
  • Spół­ka prze­ję­ła przedaw­nio­ne należ­no­ści i zobo­wią­za­nia do zapła­ty od likwi­da­to­ra ADMTOR Sp. z o.o., co nosi zna­mio­na dzia­ła­nia na szko­dę SRK S.A.

Nale­ży usta­lić zasa­dy orga­ni­zo­wa­nia i moni­to­ro­wa­nia prze­tar­gów stwier­dzo­ne w trak­cie audy­tu nie­pra­wi­dło­wo­ści mogą sta­no­wić zagro­że­nie odpo­wie­dzial­no­ścią finan­so­wą i kar­ną dla Spół­ki i człon­ków Zarządu.

Nale­ży prze­ana­li­zo­wać zasa­dy orga­ni­za­cji służb ratow­ni­czych w SRK S.A.

Praw­da o gór­nic­twie – łapów­ki, prze­tar­gi i koledzy

Spół­ka Restruk­tu­ry­za­cji Kopalń to klu­czo­we ogni­wo refor­my gór­nic­twa. Przez spół­kę prze­cho­dzą set­ki milio­nów publicz­nych pie­nię­dzy, i jak to w gór­nic­twie, czę­sto przy­kle­ja­ją się do lep­kich rączek.

Spół­ka Restruk­tu­ry­za­cji Kopalń SA (SRK SA) w Byto­miu jest jed­no­oso­bo­wą Spół­ką Skar­bu Pań­stwa. Powsta­ła w cza­sie refor­my gór­nic­twa reali­zo­wa­nej przez rząd Jerze­go Buz­ka, któ­ra do tej pory odbi­ja się czkaw­ką na Ślą­sku, i nie tyl­ko. Zaan­ga­żo­wa­nie pre­ze­sów SRK w tema­cie” gór­nic­twa doce­ni­ła też pre­mier Kopacz. Pre­mier prze­ko­ny­wa­ła, że choć dotych­czas SRK koja­rzy­ła się z wyga­sze­niem i likwi­da­cją kopalń, teraz ma być głów­ną siłą w restrukturyzacji”.

Dzię­ki tej decy­zji SRK otrzy­ma­ła nowe życie” i (wte­dy) dzie­siąt­ki milio­nów zło­tych. W 2016 roku kosz­ty dzia­łań Spół­ki Restruk­tu­ry­za­cji Kopalń (SRK), gdzie tra­fia­ją kopal­nie likwi­do­wa­ne lub prze­zna­czo­ne do wyga­sze­nia wydo­by­cia węgla, wynio­sły już ponad 1,1 miliar­da złotych.

W ramach SRK budżet pań­stwa finan­su­je m.in. zabez­pie­cze­nie kopalń czy likwi­da­cję mająt­ku. Nie jed­nak brak cwa­nia­ków, któ­rzy chcą przy oka­zji ukraść zwy­cza­jo­we 10 procent”.

Przy­kład sprzed kil­ku dni to akcja CBA, któ­ra dopro­wa­dzi­ła do uję­cia pod­czas prze­ka­zy­wa­nia łapów­ki. Dzię­ki niej 3 mie­sią­ce w aresz­cie spę­dzą Miro­sław S., wice­pre­zes SRK oraz Grze­gorz G., pre­zes spół­ki Sevi­tel z Katowic.

Obaj zosta­li zatrzy­ma­ni na par­kin­gu przed super­mar­ke­tem, w momen­cie gdy Grze­siek prze­ka­zy­wał w koper­cie Mir­ko­wi 30 tysię­cy zło­tych łapów­ki. Pod­czas prze­szu­ka­nia gabi­ne­tu pre­ze­sa zna­le­zio­no w sej­fie drob­ne” 110 tysię­cy zło­tych. To dowód na to, że ktoś z łapó­wek uczy­nił sobie źró­dło sta­łe­go dochodu.

Dowo­dy na korup­cję były tak moc­ne, że sąd nie miał wąt­pli­wo­ści, że obu pre­ze­sów trze­ba zamknąć w aresz­cie. Już w 2015 roku wie­lo­krot­nie opi­sy­wa­łem pato­lo­gie w SRK, czy­li pry­wa­tę, nepo­tyzm, korup­cję, nie­go­spo­dar­ność, wypro­wa­dza­nie kasy przy dziw­nych prze­tar­gach. Wte­dy nikt się nie inte­re­so­wał tymi tematami.

Kro­pla dra­ży skałę 

Zarząd SRK SA bar­dzo dba o praw­ni­ków. Oka­za­ło się nie­daw­no, że pro­ku­ra­tu­ra bada, dla­cze­go tak dro­ga była obsłu­ga praw­na SRK przez pew­ną kan­ce­la­rię z Bytomia.

Kosz­ty usług praw­ni­czych w tej SRK są bar­dzo wyso­kie. W 2011 roku prze­targ na 4‑letnią obsłu­gę praw­ną spół­ki wygra­ła ofer­ta, któ­rą zło­ży­ła Kan­ce­la­ria Rad­ców Praw­nych Boże­na Pin­del Ire­ne­usz Pin­del s.c. z Byto­mia. Była to… jedy­na ofer­ta. Kan­ce­la­ria za obsłu­gę praw­ną otrzy­ma­ła 2 352 000 zło­tych net­to, czy­li 2 892 960 zło­tych brut­to. Na kon­to zwy­cię­skiej kan­ce­la­rii przez czte­ry lata wpły­wa­ło 60 tys. 270 zło­tych mie­sięcz­nie. Mało?

15 listo­pa­da 2014 roku został ogło­szo­ny prze­targ w try­bie nego­cja­cji bez ogło­sze­nia”, czy­li tryb zamó­wie­nia z wol­nej ręki na obsłu­gę praw­ną Oddzia­łu SRK SA Zakład Admi­ni­stra­cji Zaso­bów Miesz­ka­nio­wych. Wpły­nę­ła jed­na ofer­ta kan­ce­la­rii praw­nej z Byto­mia. Wygra­ła Kan­ce­la­ria Adwo­kac­ka Ire­ne­usza Pin­de­la z Byto­mia. To nie­przy­pad­ko­wa zbież­ność nazwisk.

Za obsłu­gę praw­ną spół­ka SRK SA zapła­ci kan­ce­la­rii w cią­gu czte­rech lat 2 066 400 zł, czy­li dokład­nie 2 541 672 zł brut­to. Daje to godzi­we mie­sięcz­ne wyna­gro­dze­nie – 52951,5 zł brut­to. Mniej, niż poprzed­nio, ale też da się jakoś żyć.

Dziw­ny prze­targ na czar­ne skrzynki

Sevi­tel to tzw. spół­ka oko­ło­gór­ni­cza (czy­li wyko­nu­ją­ca zle­ce­nia w gór­nic­twie), któ­ra w cią­gu kil­ku lat wygra­ła 20 prze­tar­gów orga­ni­zo­wa­nych przez SRK na ponad 13 mln zło­tych. To bar­dzo cie­ka­wa spół­ka. I cie­ka­we prze­tar­gi, nie tyl­ko w SRK.

Wyż­szy Urząd Gór­ni­czy 3 grud­nia 2012 roku ogło­sił prze­targ na:

Wyko­na­nie 5 sztuk urzą­dzeń słu­żą­cych do moni­to­ro­wa­nia eks­plo­ata­cji kopa­lin o nazwie: sys­tem pomia­ro­wy – auto­no­micz­ny zespół reje­stru­ją­co – pomia­ro­wy (zwa­ne­go dalej: urzą­dze­niem AZRP), dostar­cze­nie i insta­la­cja urzą­dzeń AZRP w zakła­dach gór­ni­czych wska­za­nych przez zama­wia­ją­ce­go oraz świad­cze­nie usług towa­rzy­szą­cych wyko­na­niu i dosta­wie urzą­dzeń pomia­ro­wych, pole­ga­ją­cych na zapew­nie­niu popraw­nej i bez­piecz­nej eks­plo­ata­cji dostar­czo­nych urzą­dzeń pomia­ro­wych w ruchu pod­ziem­nych zakła­dów górniczych.”

AZRP to słyn­ne czar­ne skrzyn­ki” insta­lo­wa­ne w kopal­niach po serii kata­strof w wyni­ku wybu­chu meta­nu. Tak samo jak czar­ne skrzyn­ki w samo­lo­tach AZRT reje­stru­je naj­waż­niej­sze para­me­try, któ­re są istot­ne dla bez­pie­czeń­stwa gór­ni­ków w kopal­ni. Reje­stro­wa­ny jest m.in. skład atmos­fe­ry czy prze­pływ powie­trza. W przy­pad­ku prze­kro­cze­nia bez­piecz­nych stę­żeń meta­nu czy tlen­ku węgla, odci­na­ne jest auto­ma­tycz­nie zasilanie.

Do WUG wpły­nę­ła wte­dy tyl­ko jed­na wspól­na ofer­ta Cen­trum Ser­wi­su i Tele­ko­mu­ni­ka­cji i Tele­me­trii Sevi­tel sp. z o.o. oraz Insty­tu­tu Tech­nik Inno­wa­cyj­nych EMAG (w ramach zawią­za­ne­go Cen­trum Nauko­wo-Prze­my­sło­we­go EMAG, któ­re­go lide­rem był ITI EMAG). Obie spół­ki swo­je sie­dzi­by maja na tej samej uli­cy i współ­pra­cu­ją ze sobą. Cena brut­to tej ofer­ty wyno­si­ła 922.500 zł.

Ofer­ta zosta­ła odrzu­co­na przez WUG, a prze­targ – unie­waż­nio­ny. Jako powód poda­no, że wyko­naw­ca nie wyka­zał speł­nie­nia warun­ków udzia­łu w postępowaniu.

Cóż takie­go sta­ło się, że ta ofer­ta osta­ła odrzu­co­na? Czy rze­czy­wi­ście bra­ko­wa­ło jakie­goś istot­ne­go kwit­ka”, któ­re­go nie moż­na było uzu­peł­nić w dro­dze wezwa­nia do uzu­peł­nie­nia? Czy też cudow­nie znik­nął z doku­men­ta­cji prze­tar­go­wej, bo może celem tego prze­tar­gu było roz­po­zna­nie”, czy rze­czy­wi­ście żaden inny ofe­rent nie był w sta­nie speł­nić wygó­ro­wa­nych warun­ków, i moż­na będzie roz­pi­sać raz jesz­cze przetarg?

1 mar­ca 2013 roku ogło­szo­no kolej­ny prze­targ na te urzą­dze­nia. Nie zmie­nia­jąc Spe­cy­fi­ka­cji Istot­nych Warun­ków Zamó­wie­nia (czy­li ogło­sze­nie zamó­wie­nia mery­to­rycz­nie było dokład­nie takie same, jak wcześniej).I tym razem wpły­nę­ła tyl­ko jed­na ofer­ta i jak się łatwo domy­ślić, zło­żo­na przez Sevi­tel i ITI EMAG.

Co takie­go się sta­ło, że ofe­rent mógł zło­żyć ofer­tę o ponad milion zło­tych wyż­szą niż mie­siąc wcze­śniej? Może korzy­sta­jąc z wie­dzy, jaką posiadł z wcze­śniej­sze­go unie­waż­nio­ne­go prze­tar­gu, widział już na ile może sobie pozwolić…

Zasta­na­wia­ją­ce jest tak­że to, że cena tym razem zło­żo­nej ofer­ty moc­no zbli­ży­ła się do mak­sy­mal­nej ceny, jaką WUG zamie­rzał prze­zna­czyć na zakup urzą­dzeń AZRP. Prze­cież infor­ma­cję o tym, jaką kwo­tę Zama­wia­ją­cy (czy­li w tym przy­pad­ku WUG) może prze­zna­czyć na zakup poda­je się dopie­ro w chwi­li otwar­cia przetargu!

Ofer­ta kon­sor­cjum była tuż pod finan­so­wym pro­giem – była mniej wię­cej o ok. 25.000 zł niż­sza niż mak­sy­mal­na, czy­li aku­rat taka, aby nie zosta­ła odrzu­co­na. Znów szczę­ście? Nie do końca.

27 maja 2013 roku WUG zawia­do­mił o unie­waż­nie­niu postę­po­wa­nia, z tych samych powo­dów co wcze­śniej. Jak widać do trzech razy sztuka!

Roz­pi­sa­no więc raz jesz­cze iden­tycz­ny prze­targ. Nie trud­no się domy­ślić, że wpły­nę­ła tyl­ko jed­na ofer­ta – spół­ek EMAG i Sevi­tel (w ramach utwo­rzo­ne­go Cen­trum-Nauko­wo-Prze­my­sło­we­go EMAG). Tym razem uda­ło się – 18 listo­pa­da 2013 roku WUG z dumą ogło­sił wyło­nie­nie zwy­cięz­cy” – wyko­naw­cy zamó­wie­nia za cenę 1.943.400 zł brutto.

Zasta­na­wia­ją­ce jest to, że w cią­gu mie­sią­ca cena, zapro­po­no­wa­na przez tych samych uczest­ni­ków rosła z prze­tar­gu na prze­targ – z 922.500 zł brut­to aż do 1.943.400 zł! Czy­li o milion zło­tych wię­cej (dokład­nie 1 020 900 zł).

Dziw­ne związ­ki

Pre­ze­sem WUG w Kato­wi­cach od 1 listo­pa­da 2008 roku do mar­ca 2014 r. (czy­li w cza­sie ogło­sze­nia i roz­strzy­ga­nia prze­tar­gu na AZRP) był Piotr Litwa, w latach 201415 woje­wo­da ślą­ski w cza­sach schył­ko­wych rzą­dów Plat­for­my Obywatelskiej.

Litwa jed­no­cze­śnie w latach 20112014 zasia­dał w VII kaden­cji Rady Nauko­wej EMAG. Porów­nu­jąc daty nasu­wa się pytanie:

Czy nie było kon­flik­tu inte­re­sów pomię­dzy Wyż­szym Urzę­dem Gór­ni­czym a spół­ka­mi star­tu­ją­cy­mi w prze­tar­gu z ITI EMAG na czele?

Piotr Litwa był bowiem w cza­sie ogło­sze­nia i roz­strzy­ga­nia tego prze­tar­gu zarów­no pre­ze­sem Wyż­sze­go Urzę­du Gór­ni­cze­go, jak i człon­kiem Rady Nauko­wej ITI EMAG.

Gór­ni­czy szpicel

Wal­de­mar Mróz, były wice­pre­zes Kato­wic­kie­go Hol­din­gu Węglo­we­go jest kłam­cą lustra­cyj­nym. Sąd Ape­la­cyj­ny w Kato­wi­cach odrzu­cił ape­la­cję obroń­cy TW Krzysztof. 

Tak oto bez kon­se­kwen­cji moż­na twier­dzić, że we wła­dzach Kato­wic­kie­go Hol­din­gu Węglo­we­go przez kil­ka­na­ście lat zasia­dał szpi­cel bez­pie­ki Wal­de­mar Mróz.

Mróz w jed­nej z naj­więk­szych spół­ek gór­ni­czych – Kato­wic­kim Hol­din­gu Węglo­wym SA przez 12 lat peł­nił funk­cję wice­pre­ze­sa. 30 paź­dzier­ni­ka 2014 r. do Sądu Okrę­go­we­go w Kato­wi­cach tra­fił wnio­sek pro­ku­ra­to­ra biu­ra lustra­cyj­ne­go IPN o wsz­czę­cie postę­po­wa­nia w spra­wie Wal­de­ma­ra Mro­za. Ów urzęd­nik był gór­ni­czą szychą.

Do 2013 roku z wybo­ru zało­gi był wice­pre­ze­sem Kato­wic­kie­go Hol­din­gu Węglo­we­go S.A. Jako czło­nek zarzą­du pań­stwo­wej spół­ki musiał zło­żyć oświad­cze­nie lustra­cyj­ne. Zło­żył, ale skłamał.

– Sąd pierw­szej instan­cji orzekł, iż Wal­de­mar Mróz jest kłam­cą lustra­cyj­nym, bo skła­mał, iż nie był współ­pra­cow­ni­kiem Służ­by Bez­pie­czeń­stwa. Sąd Ape­la­cyj­ny w Kato­wi­cach odda­lił ape­la­cję obroń­cy i utrzy­mał w mocy orze­cze­nie Sądu Okrę­go­we­go w Kato­wi­cach z dnia 16.11.2015 r. w spra­wie lustra­cyj­nej Wal­de­ma­ra Mro­za, któ­ry oświad­cze­nie lustra­cyj­ne skła­dał jako ówcze­sny wice­pre­zes Kato­wic­kie­go Hol­din­gu Węglo­we­go S.A. W pra­wo­moc­nym już orze­cze­niu Sąd Okrę­go­wy w Kato­wi­cach uznał za nie­zgod­ne z praw­dą oświad­cze­nie lustra­cyj­ne zło­żo­ne przez Wal­de­ma­ra Mro­za i orzekł wobec nie­go utra­tę pra­wa wybie­ral­no­ści w wybo­rach do Sej­mu, Sena­tu i Par­la­men­tu Euro­pej­skie­go oraz w wybo­rach powszech­nych orga­nu i człon­ka orga­nu jed­nost­ki samo­rzą­du tery­to­rial­ne­go oraz orga­nu jed­nost­ki pomoc­ni­czej jed­nost­ki samo­rzą­du tery­to­rial­ne­go, któ­rej obo­wią­zek utwo­rze­nia wyni­ka z usta­wy, a tak­że orzekł zakaz peł­nie­nia funk­cji publicz­nej, o któ­rych mowa w art. 4 pkt 257 usta­wy lustra­cyj­nej” – na okres 5 lat –

mówi pro­ku­ra­tor Andrzej Maj­cher, szef Oddzia­ło­we­go Biu­ra Lustra­cyj­ne­go w Katowicach.

Mróz został suro­wo uka­ra­ny, bo zazwy­czaj sądy ska­zu­ją kłam­ców lustra­cyj­nych na 3 lata zaka­zu peł­nie­nia funk­cji publicznych.

O Mro­zie, gdy był wice­pre­ze­sem KHW SA napi­sa­łem wie­le. Na przy­kład to, że z doku­men­tów zacho­wa­nych w archi­wach Insty­tu­tu Pamię­ci Naro­do­wej wyni­ka, iż Wal­de­mar Mróz został zare­je­stro­wa­ny jako taj­ny współ­pra­cow­nik SB ps. Krzysz­tof” (IPN Kr 309525, IPN Kr 0099514).

Dzię­ki temu, że zacho­wa­ła się tecz­ka pra­cy TW Krzysz­tof” bez tru­du moż­na poznać szcze­gó­ły kon­tak­tów ze Służ­bą Bez­pie­czeń­stwa. Ska­la współ­pra­cy robi wra­że­nie, bo tecz­ka pra­cy TW Krzysz­tof” mia­ła 315 stron (!), jed­nak trzy­sta stron zosta­ło znisz­czo­nych i zacho­wa­ło się jedy­nie 15.

Zacho­wa­ły się ory­gi­nal­ne dono­sy pisa­ne przez agen­ta. Krzysz­tof” dono­sił o dzia­ła­czach NZS na AGH, prze­ka­zy­wał ulot­ki oraz cha­rak­te­ry­zo­wał kole­gów z uczel­ni. Jak wyni­ka z nume­rów stron w tecz­ce pra­cy TW Krzysz­tof pomię­dzy jesie­nią 1980 roku a mar­cem 1983 roku przy­by­ło 240 stron – to obraz ska­li współ­pra­cy. Ostat­nie zacho­wa­ne donie­sie­nie jest z 1 mar­ca 1983 roku.

Mróz nie przy­znał się w swo­im oświad­cze­niu lustra­cyj­nym do współ­pra­cy z SB w Kra­ko­wie w latach 19801984. Moje źró­dła w ABW poin­for­mo­wa­ły mnie pra­wie trzy lata temu, że już po wybo­rze Mro­za na sta­no­wi­sko wice­pre­ze­sa KHW2001 roku, służ­by spe­cjal­ne (wów­czas Urząd Ochro­ny Pań­stwa) spraw­dza­ły prze­szłość nowe­go człon­ka zarzą­du stra­te­gicz­nej spół­ki węglowej.

I natra­fio­no od razu na ślad prze­szło­ści Mro­za. Pro­blem w tym, że tę wie­dzę UOP, a potem ABW zacho­wa­ły dla sie­bie, i nie poin­for­mo­wa­ły Rzecz­ni­ka Inte­re­su Publicz­ne­go (a póź­niej IPN) o tym, co pozo­sta­ło w esbec­kich mate­ria­łach o Wal­de­ma­rze Mrozie.

Ten przy­kład wska­zu­je na dziw­ną bez­rad­ność służb spe­cjal­nych, któ­re są odpo­wie­dzial­ne za osło­nę kontr­wy­wia­dow­czą spół­ek Skar­bu Pań­stwa oraz sek­to­ra ener­ge­tycz­ne­go. Tole­ro­wa­nie na kie­row­ni­czym sta­no­wi­sku oso­by, któ­re w prze­szło­ści była kon­fi­den­tem SB jest skan­da­lem i sta­wia (po raz kolej­ny) pod zna­kiem zapy­ta­nia pro­fe­sjo­na­lizm funk­cjo­na­riu­szy ABW odpo­wie­dzial­nej za przy­zna­wa­nie cer­ty­fi­ka­tów bezpieczeństwa.

Dla­cze­go? Czy Mróz mógł był np. szan­ta­żo­wa­ny swo­ją prze­szło­ścią przez byłych funk­cjo­na­riu­szy, któ­rzy pro­wa­dzą inte­re­sy z KHW SA? A może wręcz prze­ciw­nie – był na usłu­gach służb III RP?

Na razie, jak wyni­ka z KRS Wal­de­mar Mróz jest na usłu­gach jed­ne­go z naj­bo­gat­szych Pola­ków – Krzysz­to­fa Doma­rec­kie­go, któ­ry dwa lata temu ogło­sił, iż chce kupić trzy kopal­nie węgla kamien­ne­go na Ślą­sku. Na szczę­ście z buń­czucz­nych pla­nów nic nie wyszło.

Mróz jest pre­ze­sem zarzą­du spół­ki Uni­ver­sal Ener­gy. W spół­ce jest jed­nym z trzech udzia­łow­ców. Ma 5000 udzia­łów Uni­ver­sal Ener­gy Sp. z o.o. war­to­ści 500 tysię­cy zło­tych. Doma­rec­ki zaan­ga­żo­wał się w spół­kę w 100 tys. zł, a nale­żą­ca cał­ko­wi­cie do nie­go spół­ka Ad Niva – 450 tys. zł.

Jak widać ten szpi­cel TW Krzysz­tof dobrze sobie radzi w Pol­sce po 1989 roku.

Tajem­ni­ca poko­ju 2609

Coraz wię­cej zna­ków zapy­ta­nia poja­wia się wokół śmier­ci Andrze­ja Jagieł­ło, mene­dże­ra z bran­ży węglo­wej, któ­ry zde­cy­do­wał się na współ­pra­cę z pro­ku­ra­tu­rą. Zło­żył zezna­nia o gigan­tycz­nym korup­cyj­nym ukła­dzie w gór­nic­twie. I nie żyje.

Ofi­cjal­nie przy­czy­ną śmier­ci biz­nes­me­na z bran­ży gór­ni­czej Andrze­ja Jagieł­ły (uży­wał zniem­czo­nej wer­sji swe­go nazwi­ska – Jagiel­lo), któ­ry od 1981 roku miesz­kał w Austrii w Unzmarkt-Frau­en­burg było samo­bój­stwo. Czy tak było naprawdę?

andrzej jagiello

27 lute­go 2014 roku w poko­ju nr 2609 w Hote­lu Qubus Pre­sti­ge w Kato­wi­cach, cia­ło Jagieł­ły wiszą­ce na pętli z paska na uchwy­cie od ręcz­ni­ka zna­lazł jego adwo­kat oraz ofi­cer ABW. Przy­je­cha­li do hote­lu, zanie­po­ko­je­ni nie­obec­no­ścią Jagieł­ły na waż­nych kon­fron­ta­cjach, któ­re od dwóch dni trwa­ły z jego udzia­łem w kato­wic­kiej Dele­ga­tu­rze ABW.

Kie­dy weszli do poko­ju hote­lo­we­go, i zoba­czy­li cia­ło, odcię­li wiszą­ce­go biz­nes­me­na. Roz­po­czę­li reani­ma­cję i wezwa­li pomoc. Szyb­ko przy­je­cha­ła karet­ka pogo­to­wia. Lekar­ka po reani­ma­cji stwier­dzi­ła zgon.

Pro­ku­ra­tu­ra wsz­czę­ła śledz­two. Jed­nak dopie­ro 3 mar­ca, w ponie­dzia­łek – czy­li czte­ry dni po śmier­ci Jagieł­ły zosta­ła prze­pro­wa­dzo­na sek­cja zwłok. Autop­sja stwier­dza, iż przy­czy­ną śmier­ci mogło być:

Udu­sze­nie gwał­tow­ne w wyni­ku zagar­dle­nia przez powie­sze­nie. […] Powierz­chow­ne, poje­dyn­cze uszko­dze­nia skó­ry w obrę­bie lewe­go nad­garst­ka są cha­rak­te­ry­stycz­ne dla tzw. samo­oka­le­czeń. Nic nie sprze­ci­wia się przy­ję­ciu, że udu­sze­nie to mogło mieć cha­rak­ter samobójczy”.

Odkry­to tak­że siniak po wkłu­ciu igły w lewym przed­ra­mie­niu. Skąd wziął się ten siniec, sko­ro w doku­men­ta­cji pogo­to­wia ratun­ko­we­go nie ma infor­ma­cji o tym, aby pod­czas reani­ma­cji doko­ny­wa­no jakich­kol­wiek zastrzyków?

Śledz­two, któ­re mia­ło wyja­śnić przy­czy­ny śmier­ci głów­ne­go świad­ka w afe­rze korup­cyj­nej w gór­nic­twie umo­rzo­no. Pro­ku­ra­tu­ra, mię­dzy inny­mi na pod­sta­wie opi­nii bie­głe­go psy­cho­lo­ga i wyni­ków sek­cji zwłok przy­ję­ła, że Jagieł­ło popeł­nił samo­bój­stwo, bo był w depresji.

Jed­nak szyb­ko poja­wi­ły się wąt­pli­wo­ści. Oka­za­ło się, że w dniu śmier­ci Jagieł­ło wyszedł z hote­lu tuż przed godzi­ną 7. Po kil­ku­na­stu minu­tach wró­cił. Ode­brał od recep­cjo­ni­sty koper­tę z logo Pol­skie­go Kon­cer­nu Ener­ge­tycz­ne­go. Potem oka­za­ło się, że w tej koper­cie ktoś prze­ka­zał Jagiel­le ponad 10 tysię­cy zło­tych. Kto? Tego nie usta­lo­no. Nie zabez­pie­czo­no bowiem nagrań z hote­lo­wych kamer.

Nie zna­le­zio­no tak­że lap­to­pa, z któ­rym biz­nes­men się nie roz­sta­wał. Co się z nim sta­ło? Nie wiadomo.

Nie uda­ło się eks­per­tom pro­ku­ra­tu­ry poznać zawar­to­ści zako­do­wa­ne­go iPho­na ani ewen­tu­al­ne­go logo­wa­nia się tele­fo­nu i kom­pu­te­ra w hote­lo­wej sie­ci. Dla­cze­go to takie ważne?

Otóż kil­ka godzin przez śmier­cią w inter­ne­to­wym wyda­niu Gaze­ty Wybor­czej uka­zał się arty­kuł. Dzien­ni­ka­rze śled­czy” dono­si­li o wyro­ku nie­ist­nie­ją­ce­go Sądu Euro­pej­skie­go”, w wyni­ku któ­re­go Jagieł­ło musi zapła­cić kon­cer­no­wi San­dvik 2 milio­ny euro odszko­do­wa­nia za korum­po­wa­nie pre­ze­sów gór­ni­czych spół­ek. Potem oka­za­ło się, że arty­kuł szyb­ko został ze stro­ny Wybor­czej usu­nię­ty, a San­dvik nigdy z takim powódz­twem nie występował…

[…]

Ingrid Jagiel­lo, żona biz­nes­me­na jest dyplo­mo­wa­nym psy­cho­lo­giem. Ma gabi­net lekar­ski w Austrii, w któ­rym od pew­ne­go cza­su pra­co­wał jej mąż. Sta­now­czo zde­men­to­wa­ła wer­sję o depre­sji” czy zała­ma­niu ner­wo­wym” męża, któ­re mogło dopro­wa­dzić do tar­gnię­cia się na życie. Jed­no­cze­śnie zde­cy­do­wa­nie odmó­wi­ła śled­czym przy­jaz­du do Pol­ski, aby zło­żyć zezna­nia, gdyż – jak wyja­śni­ła – oba­wia się o swo­je życie”. Zosta­ła prze­słu­cha­na w Austrii.

Dobry stan psy­chicz­ny Jagieł­ły potwier­dzi­li rów­nież jego adwo­kat, a tak­że ofi­cer ABW i pro­wa­dzą­cy postę­po­wa­nie w spra­wie gór­ni­czej korup­cji pro­ku­ra­tor Pro­ku­ra­tu­ry Ape­la­cyj­nej w Katowicach.

Pro­ku­ra­tor zaj­mu­ją­cy się wyja­śnie­niem śmier­ci Jagieł­ły nie prze­pro­wa­dził jed­nak eks­pe­ry­men­tu, któ­ry wyka­zał­by, czy alu­mi­nio­wy wie­szak na ręcz­nik w hote­lo­wej łazien­ce był w sta­nie utrzy­mać ważą­ce­go ponad 80 kilo­gra­mów samo­bój­cę”.

Mimo wie­lu nie­ja­sno­ści wokół przy­czyn śmier­ci Jagieł­ły, głów­ne­go świad­ka w jed­nej z naj­więk­szych afer korup­cyj­nych w gór­nic­twie, śled­czy pozwo­li­li na znisz­cze­nie pobra­nych pod­czas sek­cji wycin­ków tka­nek i próbek.

[…]

Mecha­nizm korupcji

Dotar­łem do listu Andrze­ja Jagieł­ły, któ­ry tak opi­sy­wał korup­cyj­ny proceder:

W moich zezna­niach uży­wa­łem cały czas ter­mi­ny »pro­wi­zje«. Mia­łem na myśli kwo­ty, któ­rych doma­ga­li się przed­sta­wi­cie­le kopal­ni i spół­ek węglo­wych za pod­pi­sy­wa­nie umów na sprze­daż maszyn gór­ni­czych, za pod­pi­sy­wa­nie umów na ich remon­ty lub leasing czy wyna­jem, za dosta­wę czę­ści zamien­nych czy uzy­ska­nie płat­no­ści za wysta­wio­ne fak­tu­ry. To ze stro­ny przed­sta­wi­cie­li kopal­ni i spół­ek węglo­wych wycho­dzi­ła ini­cja­ty­wa roz­mo­wy o pro­wi­zjach, i oni tego żąda­li. Mój zastęp­ca do spraw han­dlo­wych Wacław B. wspo­mi­nał, że wrę­czał pro­wi­zje jakie­muś związ­kow­co­wi z jed­nej z kopal­ni nale­żą­cej do KHW SA, i z tego co pamię­tam nazy­wał on się Adam B. Był jego kolegą”.

Mecha­nizm prze­ka­zy­wa­nia łapó­wek, któ­rych doma­ga­ły się gór­ni­cze szy­chy, był następujący:

Pro­wi­zje były wypła­ca­ne naj­pierw z Austrii, a potem poprzez fir­mę Euro­lo­gi­sty­ka lub Inve­stia. Jeże­li cho­dzi o tę dru­gą fir­mę, to wszy­scy w VATGT byli prze­ko­na­ni, że ta fir­ma zaj­mu­je się dla naszej spół­ki ścią­ga­niem wie­rzy­tel­no­ści z kopalń, i taka była praw­da. Jed­nak to Inve­stia wrę­cza­ła też pro­wi­zje przed­sta­wi­cie­lom kopal­ni i spół­ek węglo­wych. W Voest Alpi­ne o wrę­cza­niu pro­wi­zji i spo­so­bie jej fina­so­wa­nie wie­dział pre­zes VA i dyrektor”.

Wacław B. był auto­rem ano­ni­mu, któ­ry tra­fił w 2012 roku do ABW. Infor­mo­wał w nim, że Voest Alpi­ne, a póź­niej San­dvik korum­po­wał gór­ni­cze szy­chy. Chciał skom­pro­mi­to­wać Jagieł­łę. Może dla­te­go, że poja­wia­ły się infor­ma­cje o pro­wa­dzo­nym śledztwie.

Spra­wa korup­cji doty­czy­ła nie tyl­ko pra­cow­ni­ków ślą­skich kopalń węgla kamien­ne­go, ale tak­że gieł­do­wych spół­ek: KGHM Pol­ska Miedź i Lubel­ski Węgiel Bogdanka.

Według Jagieł­ły łącz­na wyso­kość wrę­czo­nych łapó­wek (ele­ganc­ko zwa­nych pro­wi­zja­mi”), się­ga­ła ponad 30 mln zło­tych. Korup­cyj­ny pro­ce­der trwał przez 11 lat (19962007). Do sądów tra­fi­ło na razie 6 aktów oskarżenia.

Pierw­sze zezna­nia w ABW Andrzej Jagieł­ło zło­żył w 2011 roku. Wcze­śniej, w 2010 roku pró­bo­wał nawią­zał kon­takt w tej spra­wie ze Zbi­gnie­wem Was­ser­man­nem, ówcze­snym koor­dy­na­to­rem służb specjalnych.

Służ­by w cieniu

W lip­cu 2012 roku Jagieł­ło został pre­ze­sem zarzą­du Kopex SA, poten­ta­ta w bran­ży maszyn gór­ni­czych. Po 11 mie­sią­cach został zwol­nio­ny ze sta­no­wi­ska. Zbie­gło się to w cza­sie, kie­dy do mediów prze­cie­kły infor­ma­cje o jego roli w pro­wa­dzo­nym śledz­twie korup­cyj­nym. Jego miej­sce zajął Józef Wol­ski, któ­ry zasia­dał w zarzą­dzie Kope­xu i nie darzył sym­pa­tią Jagiełłę.

– Kie­dy poja­wi­ła się infor­ma­cja w radiu o śmier­ci Jagieł­ły, jecha­li­śmy wte­dy do Zako­pa­ne­go. Nie zapo­mnę nigdy tego wybu­chu rado­ści kil­ku osób – sły­szę od jed­ne­go z byłych mene­dże­rów Kope­xu. – Jagieł­łę nie lubia­no, bo był wynio­sły, znał języ­ki a przede wszyst­kim chciał wpro­wa­dzić nowo­cze­sne meto­dy zarzą­dza­nia. Nie­któ­rym leśnym dziad­kom” z Kope­xu to się nie podo­ba­ło – dodaje.

Wol­ski zde­cy­do­wał nawet o zło­że­niu pozwu prze­ciw­ko Jagiel­le za to, że ten dopro­wa­dził do strat wize­run­ko­wych spół­ki”. Sąd jed­nak pozew odrzucił.

Nie­wy­klu­czo­ne, że nie­chęć Wol­skie­go do Jagieł­ły mia­ła też inne podłoże.

Otóż, jak wyni­ka z mate­ria­łów zacho­wa­nych w IPN w aktach Zarzą­du II Szta­bu Gene­ral­ne­go Wol­ski wystę­pu­je w latach 197884 jako tzw. adre­sów­ka (pseu­do­nim Eko­no­mi­sta”, 300”). To oso­ba, na któ­rej adres zamiesz­ka­nia wysy­ła­no prze­sył­ki pocz­to­we (listy, pocz­tów­ki, tele­gra­my, pacz­ki) z ukry­tą tre­ścią lub zawar­to­ścią sta­no­wią­cą infor­ma­cję wywia­dow­czą prze­zna­czo­ną dla orga­nu wywia­du lub oso­by zwią­za­nej z wywiadem.

Zapy­ta­łem pre­ze­sa Kopex SA o to, czy był współ­pra­cow­ni­kiem służb PRL i czy spo­tka­ły go jakieś repre­sje w tam­tych latach?

- Nie byłem współ­pra­cow­ni­kiem służb spe­cjal­nych. Kil­ka­krot­nie odmó­wio­no mi wyda­nia pasz­por­tu, nato­miast jako ambit­ny mło­dy czło­wiek sta­ra­łem się poka­zać, że posia­dam wie­dzę i wyso­kie kom­pe­ten­cje, aby awan­so­wać w hie­rar­chii gór­ni­czej struk­tu­ry orga­ni­za­cyj­nej. Stąd od 1979 roku zosta­łem dyrek­to­rem eko­no­micz­nym kopal­ni, a od 1983 roku dyrek­to­rem eko­no­micz­nym jede­na­stu kopalń 

wyja­śnia J. Wolski.

Myli się. Z jego akt pasz­por­to­wych wyni­ka, że Wol­ski bez pro­ble­mu w cza­sach PRL dosta­wał pasz­port. Wyjeż­dżał na Zachód wie­le razy, w tym nawet z dziec­kiem. Był też człon­kiem Ochot­ni­czej Rezer­wy Mili­cji Oby­wa­tel­skiej, ofi­ce­rem rezer­wy woj­ska. Jego ojciec – wice­dy­rek­to­rem dele­ga­tu­ry NIK w Kato­wi­cach, a brat – zawo­do­wym wojskowym.

Jagieł­ło wyje­chał z Pol­ski w 1981 roku. Był wte­dy stu­den­tem IV roku Wyż­szej Szko­ły Inży­nier­skiej im. Juri­ja Gaga­ri­na w Zie­lo­nej Górze. Dostał pasz­port na orga­ni­zo­wa­ny przez stu­denc­ki klub spe­le­olo­gicz­ny na wyjazd do Austrii. Wyje­chał w czerw­cu 1981 roku i już do Pol­ski nie wrócił.

– To był kla­sycz­ny spo­sób prze­rzu­ca­nia wów­czas współ­pra­cow­ni­ków cywil­ne­go wywia­du zagra­ni­cę. Brak jakich­kol­wiek śla­dów inwi­gi­la­cji rodzi­ny Jagieł­ły po jego uciecz­ce z kra­ju może świad­czyć o tym, iż był współ­pra­cow­ni­kiem służb spe­cjal­nych. Może o tym świad­czyć dal­szy roz­wój jego kariery 

wyja­śnia jeden z moich rozmówców.

Wice­mi­ni­ster bie­rze w łapę

Czy Jagieł­ło zde­cy­do­wał się zezna­wać w zamian za bez­kar­ność? Nie­wy­klu­czo­ne. Moż­li­we, że został do tych zeznań nakło­nio­ny. Być może była to wal­ka służb o wpły­wy w górnictwie.

Pro­ku­ra­tor Jerzy Gajew­ski z Pro­ku­ra­tu­ry Ape­la­cyj­nej był bar­dzo zado­wo­lo­ny z zeznań Jagieł­ły, któ­ry dosko­na­le znał gór­ni­czą bran­żę i obo­wią­zu­ją­ce w niej regu­ły. Zdą­żył swo­imi zezna­nia­mi i prze­ka­za­ny­mi ABW oraz pro­ku­ra­tu­rze doku­men­ta­mi obcią­żyć pra­wie 30 osób. W tym byłych pre­ze­sów Kom­pa­nii Węglo­wej, Kato­wic­kie­go Hol­din­gu Węglo­we­go, byłe­go pre­ze­sa Pol­skie­go Kon­cer­nu Ener­ge­tycz­ne­go i dyrek­to­rów kopal­ni, przed­sta­wi­cie­li KGHM oraz Lubel­skie­go Węgla Bogdanka.

Za ujaw­nie­nie korup­cji i zło­że­nie obszer­nych zeznań Jagieł­ło otrzy­mał sta­tus małe­go świad­ka koron­ne­go” oraz zapew­nie­nie bez­kar­no­ści. Jagieł­ło jed­nak dosko­na­le sobie zda­wał spra­wę z tego, że jest w bran­ży gór­ni­czej spa­lo­ny”.

– To był nie­sa­mo­wi­ty świa­dek, źró­dło ogrom­nej wie­dzy o ludziach i inte­re­sach w węglo­wej bran­ży. Miał feno­me­nal­ną pamięć oraz skłon­ność do cho­mi­ko­wa­nia” doku­men­tów. Na przy­kład, gdy­by nie przedaw­nie­nie to posta­wi­li­by­śmy zarzu­ty byłe­mu wice­mi­ni­stro­wi. Andrzej Jagieł­ło razem z nim był w Szwaj­ca­rii, gdzie na jego nazwi­sko zało­żył w ban­ku kon­to, na któ­re wpła­cił tysią­ce dola­rów łapów­ki. Kie­dy popro­si­li­śmy o dowo­dy, poka­zał imien­ne bile­ty lot­ni­cze oraz umo­wę zało­że­nia tegoż kon­ta. Wice­mi­ni­stro­wi się upiekło 

mówi oso­ba zaan­ga­żo­wa­na w toczą­ce się postępowanie.

Wbrew pozo­rom na śmier­ci Jagieł­ły nie sko­rzy­sta­ją oskar­że­ni na pod­sta­wie jego zeznań. Nie będą w sta­nie ich pod­wa­żyć. Świa­dek nie żyje.

Tomasz Szym­bor­ski

Cały arty­kuł został opu­bli­ko­wa­ny w Gaze­cie Pol­skiej z 30 grud­nia 2015 r.

Czar­ny układ

Pol­ska będzie dalej sta­wiać na węgiel i inwe­sto­wać w prze­mysł wydo­byw­czy węgla” – powie­dział we wto­rek w Kato­wi­cach pre­mier Donald Tusk na tar­gach gór­ni­czych. Dekla­ra­cja pre­mie­ra oprócz gór­ni­ków, naj­bar­dziej ucie­szy­ła bran­żo­wych afe­rzy­stów, bo ozna­cza że ich korup­cyj­ne źró­dło nie wyschnie.

Jutro roz­po­czy­na się pro­ces, któ­ry lek­ko wstrzą­snął bran­żą gór­ni­czą. Lek­ko”, bo w dal­szym cią­gu na ofi­cjal­ne odkry­cie cze­ka kil­ka znacz­nie potęż­niej­szych afer. W tym jed­na o zasię­gu mię­dzy­na­ro­do­wym, z utwo­rzo­nym w szwaj­car­skim ban­ku fun­du­szem korup­cyj­nym”. Kie­dy na jaw wyj­dą wszyst­kie szcze­gó­ły tej afe­ry, o ile natu­ral­nie trzy­ma­ją­cy się moc­no czar­ny układ” na to pozwo­li, to bran­żę gór­ni­czą cze­ka kadro­we trzę­sie­nie ziemi”.

– Gdy­by na ławie oskar­żo­nych usia­dło kil­ka­set osób, to może wte­dy wszy­scy poję­li­by ska­lę tego drań­stwa. Naj­cie­kaw­sze jest to, że ten pro­ce­der wciąż jest akcep­to­wa­ny, mimo rapor­tów sła­nych do prze­ło­żo­nych przez ofi­ce­rów służb spe­cjal­nych cywil­nych i woj­sko­wych, zatrud­nio­nych na nie­jaw­nych eta­tach m.in. w spół­kach górniczych – 

stwier­dza eme­ry­to­wa­ny ofi­cer Służ­by Kontr­wy­wia­du Woj­sko­we­go, któ­ry kil­ka lat pra­co­wał pod przy­kry­ciem” w jed­nej ze spół­ek mini­ster­stwa gospo­dar­ki. Stąd zna­jo­mość realiów.

Łapó­wek nie bio­rą gór­ni­cy, któ­rzy ryzy­ku­ją życie pra­cu­jąc na dole w kopal­ni, ale bia­łe koł­nie­rzy­ki”. Na razie jed­nak na ławie oskar­żo­nych Sądu Okrę­go­we­go w Kato­wi­cach zasią­dzie 25 osób – byłych i obec­nych dyrek­to­rów ślą­skich kopalń oraz sze­fów pań­stwo­wych spół­ek węglo­wych. O co są oskar­że­ni? O to, co w śro­do­wi­sku gór­ni­czym jest stan­dar­dem – o korupcję.

Wykry­ta przez ABW afe­ra wstrzą­snę­ła śro­do­wi­skiem gór­ni­czym, któ­re jest odpor­ne na zatrzy­ma­nia i aresz­ty swo­ich mene­dże­rów, bo to się zda­rza nie­mal co roku. Jed­nak po posta­wie­niu pro­ku­ra­tor­skich zarzu­tów w 2010 r. ówcze­sny mini­ster gospo­dar­ki Wal­de­mar Paw­lak odwo­łał sze­fów dwóch naj­więk­szych spół­ek węglo­wych – Miro­sła­wa K. (Kom­pa­nia Węglo­wa S.A.) i Sta­ni­sła­wa G. (Kato­wic­ki Hol­ding Węglo­wy S.A.). Paw­lak ich odwo­łał, mimo że jego kole­dzy z PSL wywie­ra­li nań sil­ną pre­sję, aby tego nie robił, bo może to zaszko­dzić inte­re­som par­tii”. Obie spół­ki od lat są w kadro­wym wła­da­niu” ludowców.

Korum­po­wać mene­dże­rów mia­ła spół­ka z Kato­wic Emes-Mining Servi­ce (EMS). Ujaw­nił to ABW współ­wła­ści­ciel fir­my Andrzej B., któ­ry pokłó­cił się o pie­nią­dze ze swo­im wspól­ni­kiem – Anto­nim G. Andrzej B. w zamian za ujaw­nie­nie korup­cji sko­rzy­stał z klau­zu­li bez­kar­no­ści (podob­nie jak Bar­ba­ra Kmie­cik w innej afe­rze) i jego zarzu­ty zosta­ły umo­rzo­ne. W sądzie wystą­pi tyl­ko w cha­rak­te­rze świad­ka. Jed­nak w biz­ne­sie jest skoń­czo­ny, podob­nie jak spół­ka Emes-Mining Servi­ce, któ­ra jest w upadłości.

Akt oskar­że­nia obej­mu­je lata 20032008 wpły­wo­wi mene­dże­ro­wie, a według nie­któ­rych moich źró­deł – głów­ni roz­gry­wa­ją­cy” w bran­ży, mie­li przy­jąć w sumie ponad 3 mln zł łapó­wek. Za co? Śled­czy twier­dzą, że EMS opła­cał gór­ni­czych roz­gry­wa­ją­cych” przy oka­zji prze­tar­gów na war­te dzie­siąt­ki milio­nów zło­tych robo­ty w kopal­niach, za przy­spie­sze­nie płat­no­ści fak­tur lub jako pre­zent za utrzy­ma­nie przy­ja­ciel­skich kontaktów”.

Zezna­nia i łapówki

Naj­wię­cej według śled­czych miał wziąć Janusz S., były już dyrek­tor kopal­ni Sta­szic (nale­żą­cej do KHW), 523 tys. zł, oraz Leszek J. – jako pre­zes Jastrzęb­skiej Spół­ki Węglo­wej (aż 440 tys. zł, w tran­szach po 3040 tys. zł).

Inni oskar­że­ni to m.in. Mak­sy­mi­lian K., były pre­zes Kom­pa­nii Węglo­wej, naj­więk­szej spół­ki gór­ni­czej w Euro­pie (zarzut przy­ję­cia 300 tys. zł łapó­wek), jego następ­ca Miro­sław K. (16,5 tys. zł), Sta­ni­sław G., były pre­zes Kato­wic­kie­go Hol­din­gu Węglo­we­go (185 tys. zł), Adam K., były dyrek­tor kopal­ni Szczy­gło­wi­ce (109 tys. zł), Sta­ni­sław L. (70 tys. zł), Artur K., były dyrek­tor kopal­ni Wie­czo­rek (56 tys.), Cze­sław K., były dyrek­tor kopal­ni Zofiów­ka (25 tys. zł), Krzysz­tof O., były dyrek­tor kopal­ni Kru­piń­ski (8,5 tys. zł), Zbi­gniew Cz., były dyrek­tor kopal­ni Bory­nia (6,5 tys. zł) oraz kil­ku pra­cow­ni­ków biu­ra zarzą­du JSW (70300 tys. zł).

– Wła­ści­wie to wszyst­kie pato­lo­gie w gór­nic­twie nale­ża­ło­by połą­czyć w jeden pro­ces sądo­wy. Jed­nak niko­mu na tym nie zale­ży. Z wypro­wa­dza­nia pie­nię­dzy z gór­nic­twa, łapó­wek i kon­sul­ta­cji” żyją całe rodzi­ny węglo­wych baro­nów”. Przy awan­sach waż­ne są koli­ga­cje, ukoń­czo­ne szko­ły – raz awan­su­je kote­ria z AGH, a raz z Poli­tech­ni­ki Ślą­skiej, no i prze­ło­że­nia par­tyj­ne, czy­li klucz” mniej ele­ganc­ko za cza­sów komu­ny zwa­ny nomen­kla­tu­rą”. Raz roz­da­je kar­ty PO, ale znacz­nie czę­ściej PSL 

wyja­wia moje źródło.

Jed­nak w pro­ku­ra­tor­skiej sza­fie doj­rze­wa coś znacz­nie poważ­niej­sze­go. Od kil­ku lat w Pro­ku­ra­tu­rze Ape­la­cyj­nej w Kato­wi­cach pro­wa­dzo­ne jest postę­po­wa­nie, w któ­rym do tej pory zarzu­ty korup­cji usły­sza­ło dwa­dzie­ścia osób, w tym kil­ku dyrek­to­rów kopalń. Usły­sze­li zarzu­ty przyj­mo­wa­nia łapó­wek od pra­cow­ni­ków spół­ki Mino­va Eko­chem z Sie­mia­no­wic Ślą­skich, któ­ra jest jed­nym z naj­więk­szych w Euro­pie pro­du­cen­tów kle­jów i pia­nek do gór­nic­twa. To pro­duk­ty potrzeb­ne w każ­dej kopal­ni, wyko­rzy­stu­je się je do spa­ja­nia i uszczel­nia­nia skał, tamo­wa­nia wody czy wypeł­nia­nia pod­ziem­nych pustek.

O wrę­cza­nie łapó­wek podej­rza­ni są dwaj byli wice­pre­ze­si Mino­va Eko­chem oraz kil­ku pra­cow­ni­ków mar­ke­tin­gu. Mino­va jest czę­ścią mię­dzy­na­ro­do­wej gru­py kapi­ta­ło­wej Ori­ca, któ­ra dzia­ła na całym świe­cie – m.in. w Austra­lii (głów­na sie­dzi­ba), Pol­sce, Cze­chach, na Ukra­inie, w Wiel­kiej Bry­ta­nii i RPA.

Zarzu­ty w tej spra­wie usły­sze­li do tej pory m.in. Artur K., były dyrek­tor kopal­ni Wie­czo­rek (nale­ży do Kato­wic­kie­go Hol­din­gu Węglo­we­go), Józef S., były dyrek­tor kopal­ni Pol­ska-Wirek (połą­czo­na z Halem­bą nale­ży do Kom­pa­nii Węglo­wej), Bog­dan Ś., były dyrek­tor kopal­ni Bory­nia, oraz Mie­czy­sław M., były dyrek­tor kopal­ni Kru­piń­ski (obie kopal­nie nale­żą do Jastrzęb­skiej Spół­ki Węglo­wej). Jak widać nie­któ­re nazwi­ska z tej afe­ry powta­rza­ją się w afe­rze EMS. To nie powin­no dzi­wić, bo Mino­va Eko­chem była kon­ku­ren­cją dla EMS.

Lep­kie ręce

Z usta­leń śled­czych wyni­ka, że w Mino­vie Eko­chem utwo­rzo­no spe­cjal­ny fun­dusz na łapów­ki. Aby go stwo­rzyć pod­pi­sa­no dzie­siąt­ki, jeże­li nie set­ki fik­cyj­nych umów zle­ceń ze stu­den­ta­mi. Za kil­ka­set zło­tych lub za… piwo zga­dza­li się na ich pod­pi­sa­nie. Z nie­ofi­cjal­nych infor­ma­cji wyni­ka, że nie­któ­rzy z nich byli stu­den­ta­mi pra­wa i nie­wy­klu­czo­ne, że są teraz apli­kan­ta­mi, ase­so­ra­mi lub… pro­ku­ra­to­ra­mi. Rekor­dzist­ką oka­za­ła się stu­dent­ka psy­cho­lo­gii, z któ­rą zawar­to umo­wy na kil­ka­dzie­siąt tysię­cy zło­tych. Co mie­siąc dział mar­ke­tin­gu Mino­vy przy­go­to­wy­wał zesta­wie­nia doty­czą­ce sprze­da­ży mate­ria­łów che­micz­nych dla poszcze­gól­nych kopalń i wyli­czał pro­cen­to­wą pro­wi­zję” wypła­ca­ną dyrektorom.

Mino­va pła­ci­ła w ten spo­sób za zama­wia­nie jej pro­duk­tów, a nie EMS oraz za to, żeby dyrek­to­rzy kopalń nie rekla­mo­wa­li jako­ści sprze­da­wa­nych przez nią produktów.

Pie­nią­dze na łapów­ki tra­fia­ły też do Pol­ski ze spe­cjal­ne­go kon­ta w szwaj­car­skim ban­ku. Pra­cow­ni­cy spół­ki prze­wo­zi­li je w tecz­kach pod­czas służ­bo­wych dele­ga­cji. Kie­dy już o spra­wie dowie­dzie­li się śled­czy, pła­co­no milio­ny za mil­cze­nie. Pre­ze­si Ori­ca z Austra­lii, kie­dy zorien­to­wa­li się o afe­rze i jej ska­li oraz zagro­że­niu dla wia­ry­god­no­ści ich gieł­do­wej spół­ki, zwol­ni­li z kie­row­ni­czych sta­no­wisk wie­lu mene­dże­rów. Po zaan­ga­żo­wa­niu Inter­po­lu w śledz­two ist­nia­ło bowiem podej­rze­nie, że korup­cyj­ny pro­ce­der nie doty­czy jedy­nie Polski.

Jed­nym ze świad­ków oskar­że­nia jest Piotr W. Stra­cił sta­no­wi­sko dyrek­to­ra kopal­ni Biel­szo­wi­ce po tym, jak wła­dze Kom­pa­nii Węglo­wej dowie­dzia­ły się z Gaze­ty Wybor­czej o tym, iż poszedł na współ­pra­cę z pro­ku­ra­tu­rą, i zezna­je w spra­wie afe­ry Mino­va Eko­chem. W. przy­znał pro­ku­ra­to­rom, że kie­dy kie­ro­wał kopal­nią Pol­ska-Wirek, wziął trzy łapów­ki po 1,5 tys. zł każda.

Jak widać czar­na bran­ża” trzy­ma się moc­no. Zła­ma­nie zmo­wy mil­cze­nia zosta­ło ukarane.

Arty­kuł opu­bli­ko­wa­ny we wrze­śniu 2013 roku na por­ta­lu wPo​li​ty​ce​.pl Jak widać, w gór­nic­twie bez zmian.