in Fotografie

Kor­ri­da

Kor­ri­da na Sta­dio­nie Ślą­skim 6 sierp­nia 1991 roku. Aby zablo­ko­wać wido­wi­sko (okrut­ne, mimo że bez zabi­ja­nia) na mura­wę wbie­gli akty­wi­ści m.in. z Klu­bu Gaja z Wil­ko­wic, Fede­ra­cji Anar­chi­stycz­nej i chy­ba Zie­lo­ni. Kie­dy sie­dzą na boisku, orga­ni­za­to­rzy wypusz­cza­ją na nich… byka. Praw­dzi­we­go i nerwowego.

Dalej było tak (cytat z perio­dy­ku Zie­lo­ne Brygady):

Mata­dor sta­je przed nimi i poru­sza­jąc mule­tą i wyko­nu­jąc ruchy cia­łem, ścią­ga na sie­bie uwa­gę byka. W momen­cie ata­ku mata­dor uska­ku­je i byk wpa­da na sto­ją­cą gru­pę! Na razie uda­je się im ujść przed roga­mi. Widow­nia sza­le­je z rado­ści, zno­wu sły­chać wię­cej krwi”. Jeden z mata­do­rów popy­cha Micha­ła Nikla na rogi byka! Na szczę­ście nic się nie stało.

Na are­nę wcho­dzą dwie dziew­czy­ny! Byk stoi spo­koj­nie. Obsłu­ga otwie­ra drzwi samo­cho­du-klat­ki, oddy­cha­my z ulgą – pew­nie zabio­rą byka ze sce­ny. Kosz­mar: wbie­ga dru­gi byk! To już praw­dzi­wy kolos, z potęż­ny­mi, zadar­ty­mi do góry roga­mi. Mata­do­rzy draż­nią oba byki. Więk­szy, bar­dziej agre­syw­ny ata­ku­je sie­dzą­cą grupę.

Sły­chać ude­rze­nie – Woj­tek Dudziń­ski dosta­je sil­ny cios w czo­ło; Michał w twarz, cen­ty­metr od oka… Leje się krew. Na are­nę wcho­dzą jesz­cze trzy oso­by. Po chwi­li nastę­pu­je kolej­ny atak. Byk bie­rze na rogi Stasz­ka Gór­kę, zno­wu leje się krew. Dopie­ro teraz obsłu­ga decy­du­je się powstrzy­mać byki i wpro­wa­dzić je do klat­ki. Moż­na to było zro­bić od razu, na samym początku!”.

Cud, że nikt nie zginął.

Komentarz

Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.