in historia, polityka

Fil­my i seria­le, czy­li Luna

Po zachwy­tach nad Idą” pora na serial o życiu i twór­czo­ści Luny Bry­sty­gier. Też cie­ka­wy, nośny temat. Wszak Pola­cy wyrzą­dzi­li jej dużo zła i była Żydów­ką. Czy to recep­ta na mię­dzy­na­ro­do­we uznanie?

Serial o życiu i twór­czo­ści” Julii Bry­sty­gier, dyrek­tor Depar­ta­men­tu V Mini­ster­stwa Bez­pie­czeń­stwa Publicz­ne­go), kie­ru­ją­cą anty­ko­ściel­ną dzia­łal­no­ścią MBP w latach 19451953 zdo­był­by jakieś nagro­dy na mię­dzy­na­ro­do­wych festi­wa­lach i kon­kur­sach Może nawet kil­ka. A przy oka­zji utrwa­lił­by prze­kaz Pola­ków – antysemitów”.

Luna

Julia Bry­sty­gier zwa­na była Krwa­wą Luną”. Nosi­ła róż­ne imio­na i pseu­do­ni­my: Julia, Luna, Daria, Maria, Kse­nia. Róż­ne nazwi­ska i ich pisow­nie: Prajs, Pre­iss, Bry­sty­gier, Bry­sti­ger, Bri­sti­ger, Brüsti­ger, Brie­sti­ger. Bez wzglę­du na to, jak się nazy­wa­ła, była jed­ną z naj­mrocz­niej­szych posta­ci sta­li­now­skie­go reżimu.

Jej dro­ga do apa­ra­tu repre­sji była jed­nak nietypowa.

– Tra­fia­li tam raczej ludzie ze spo­łecz­nych nizin, nie­wy­kształ­ce­ni. A ona nie szu­ka­ła spo­łecz­ne­go awan­su, mia­ła dok­to­rat z filo­zo­fii. Była wszak­że dla resor­tu war­to­ścio­wa, bo przy­dat­na w dużo bar­dziej wyma­ga­ją­cych zada­niach niż wybi­ja­nie zębów przesłuchiwanym 

tłu­ma­czył prof. Ryszard Ter­lec­ki, poseł Pra­wa i Spra­wie­dli­wo­ści, autor m.in. książ­ki Miecz i tar­cza komu­ni­zmu. Histo­ria apa­ra­tu bez­pie­czeń­stwa w Pol­sce 19441990”.

W cza­sach sta­li­now­skich prze­ciw Kościo­ło­wi kato­lic­kie­mu aktyw­nie wal­czył” Wydział V Depar­ta­men­tu V MBP. Przez cały czas ist­nie­nia Depar­ta­men­tu V jego dyrek­to­rem była słyn­na Julia Bry­sty­gier (z domu Prajs) – peda­gog, dok­tor filo­zo­fii Uni­wer­sy­te­tu Jana Kazi­mie­rza we Lwo­wie, przed­wo­jen­na komu­nist­ka, któ­ra w resor­cie bez­pie­czeń­stwa pra­co­wa­ła w latach 19441956. To ona poło­ży­ła pod­wa­li­ny pod zain­sta­lo­wa­nie sie­ci agen­tów w kuriach i para­fiach, zarów­no wśród świec­kich pra­cow­ni­ków, jak i wśród duchownych.

For­mal­nie Luna zawdzię­cza­ła swój służ­bo­wy przy­dział Sta­ni­sła­wo­wi Rad­kie­wi­czo­wi, sze­fo­wi Mini­ster­stwa Bez­pie­czeń­stwa Publicz­ne­go. Ale było tajem­ni­cą poli­szy­ne­la, że kochan­kiem Bry­sty­gie­ro­wej jest Jakub Ber­man – jeden z naj­waż­niej­szych funk­cjo­na­riu­szy nowe­go reżi­mu. Nie tyl­ko on.

W swej boga­tej karie­rze była w Rosji przez dłuż­szy czas rów­no­cze­śnie kochan­ką Ber­ma­na, Min­ca i Szyra”

– mówił o niej w swo­ich audy­cjach w Radiu Wol­na Euro­pa Józef Świa­tło, puł­kow­nik orga­nów bez­pie­czeń­stwa, któ­ry pod koniec 1953 r. uciekł na Zachód. Dla auto­rów sce­na­riu­sza i reży­se­ra seria­lu o Lunie” to grat­ka – roz­bu­cha­ne życie ero­tycz­ne funk­cjo­na­riusz­ki MBP.

Do inwi­gi­la­cji szkol­nych kate­che­tów chcia­ła pozy­ski­wać uczniów star­szych klas. Wyda­wa­ła dokład­ne instruk­cje wska­zu­ją­ce jak zwal­czać zako­ny, semi­na­ria duchow­ne, kato­lic­kie orga­ni­za­cje mło­dzie­żo­we czy cha­ry­ta­tyw­ne, prze­ciw­dzia­łać aktyw­no­ści dusz­pa­ster­skiej, obec­no­ści duchow­nych w szko­łach oraz jak dyna­mi­zo­wać tzw. ruch księ­ży patrio­tów czy zabez­pie­czać reżi­mo­we akcje i imprezy.

Nale­ży wziąć pod uwa­gę anta­go­ni­zmy pomię­dzy poszcze­gól­ny­mi księż­mi, spo­ry ambi­cjo­nal­ne i spo­ry na tle wal­ki o zdo­by­cie lep­szej pozy­cji mate­rial­nej i w hie­rar­chii kościel­nej” – pisa­ła puł­kow­nik Brystygier.

Z bez­pie­ki ode­szła jesie­nią 1956 r. Unik­nę­ła posta­wie­nia przed sądem za swo­ją dzia­łal­ność w cza­sie błę­dów i wypa­czeń”. Nie zgo­dził się na jej pro­ces Wła­dy­sław Gomuł­ka. Dosta­wa­ła resor­to­wą ren­tę, pra­co­wa­ła też w Naszej Księ­gar­ni i Pań­stwo­wym Insty­tu­cie Wydaw­ni­czym. Pod swo­im panień­skim nazwi­skiem (Julia Prajs) wyda­ła m.in. powieść Krzy­we lite­ry” i zbiór opo­wia­dań Znak H.”.

Śro­do­wi­sko lite­rac­kie trak­to­wa­ło ją nie­uf­nie – pamię­ta­no jej w koń­cu, że w latach 50. opie­ko­wa­ła” się m.in. rów­nież pisa­rza­mi. Pod koniec lat 60. ub. stu­le­cia usi­ło­wa­ła się nawet dostać do Związ­ku Lite­ra­tów Pol­skich, ale jej poda­nie odrzu­co­no. Nie pomo­gło popar­cie dla lite­rat­ki” same­go Jerze­go Putramenta.

Krwa­wa Luna” zbli­ży­ła się do śro­do­wi­ska Lasek, a ści­ślej: do tam­tej­sze­go Zakła­du dla Nie­wi­do­mych, któ­re­go per­so­nel sły­nął z gościn­no­ści i otwar­tej posta­wy wobec ludzi o zgo­ła odmien­nych życiorysach.

Prze­szła pod koniec życia inte­re­su­ją­cą prze­mia­nę. Przy­ję­ła podob­no chrzest, bo pod wpły­wem tam­tej­szych sióstr fran­cisz­ka­nek prze­szła coś w rodza­ju nawró­ce­nia. Wia­do­mo o tym jed­nak głów­nie z dono­sów taj­nych współ­pra­cow­ni­ków bez­pie­ki, któ­rzy inwi­gi­lo­wa­li zakład w Laskach. Zmar­ła w 1975 roku.

[Korzy­sta­łem z mate­ria­łów wła­snych, www​.ipn​.gov​.pl, Onet​.pl]

Komentarz

Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.